By James Montgomery
30 Seconds To Mars rozmawiają o porozumieniu z EMI
"Postanowiliśmy, że najlepszą rzeczą będzie ponowne połączenie sił i posunięcie się do przodu", mówi frontman zespołu, Jared Leto dla MTV News
Jak sam zespół przyznaje byli w stanie 'wojny' z Virgin Records/EMI Music przez prawie rok do teraz, zamknięci pomiędzy 30 milionami dolarów, za niedotrzymanie warunków umowy. Wydawało się, że to ich zatrzyma, że będą musieli zawiesić swoją działalność, oni jednak pracowali nad nowym albumem. Chcieli by była to dalsza część przełomowego albumu z 2005 roku, "A Beautiful Lie". Próbowali się zjednoczyć i pogodzić z wytwórnią. Od pewnego środowego poranka (29 kwietnia), sprawa ta oficjalnie należy do przeszłości.
W emailu od zespołu, 30 Seconds To Mars ogłosili, że proces który wytoczyła im EMI został rozwiązany - i tak naprawdę umowa została ponownie podpisana - by zrobić miejsce na trzeci album. Frontman, Jared Leto napisał że to jest czas by się "pogodzić, ruszyć naprzód i zacząć jeszcze raz... Akceptując warunki EMI podjęliśmy najlepsze rozwiązanie dla muzyki, dla fanów i dla 30 Seconds To Mars.
Jesteśmy teraz na ukończeniu naszej nowej płyty i znaleźliśmy się w miejscu, w którym gotowi jesteśmy zaakceptować koniec żmudnego konfliktu z naszą dawną wytwórnią", kontynuował dalej email. "Jest wiele powodów, które przyczyniły się do podjęcia tej decyzji. Nowa twarz EMI, chęć i entuzjazm, by wziąć pod uwagę sprawy dla nas ważne, możliwość ponownej pracy z grupą ludzi mocno oddanych Thirty Seconds To Mars i poświęcenie firmy, zmienienie statusu quo biznesu muzycznego, umożliwiło ten wybór".
Jesteśmy teraz na ukończeniu naszej nowej płyty i znaleźliśmy się w miejscu, w którym gotowi jesteśmy zaakceptować koniec żmudnego konfliktu z naszą dawną wytwórnią", kontynuował dalej email. "Jest wiele powodów, które przyczyniły się do podjęcia tej decyzji. Nowa twarz EMI, chęć i entuzjazm, by wziąć pod uwagę sprawy dla nas ważne, możliwość ponownej pracy z grupą ludzi mocno oddanych Thirty Seconds To Mars i poświęcenie firmy, zmienienie statusu quo biznesu muzycznego, umożliwiło ten wybór".
To było ogłoszenie, które zaszokowało prawie każdego, z wyjątkiem nas - pracowników MTV News. Faktycznie usłyszeliśmy o porozumieniu w poniedziałek, gdy robiliśmy wywiad z 30 Seconds To Mars, w domu Leto w Los Angeles. Od razu zapytaliśmy o to Leto, a on odpowiedział - jednak poniżej tego, czego oczekiwaliśmy. Chciał ogłosić porozumienie sam, bez wywiadu. Więc zrobił to dzisiaj rano, oto co powiedział o nowej umowie zespołu:
"Przyszedł wreszcie czas, który jest odpowiedni by zakończyć trwającą ważny koniec walki. Z wielką ulgą i podekscytowaniem możemy powiedzieć, że omówiliśmy z EMI nasze różnice zdań i ponownie podpisaliśmy z tą wytwórnią kontrakt. Teraz możemy wydać nasz nowy zapis prawdopodobnie we wrześniu tego roku", powiedział. "I to jest... wow, pierwszy raz kiedy to mówię. Szczerze, czuję się dość intensywnie".
Zatem z procesem sądowym należącym już do przeszłości, kreślą już w kalendarzu datę wydania kolejnego albumu. Bitwa Leto jest nareszcie skończona. Ale czy on ma jakieś zażalenia co do tego jak to wszystko się potoczyło?
"To była długa i ciężka bitwa", powiedział Leto. "Nie zamierzam teraz chrzanić tutaj jakiś głupot: to była najambitniejsza biznesowa przeszkoda, z jaką mieliśmy do czynienia. To było bardzo rzeczywiste. Pozew na 30 milionów dolarów nie jest czymś, co można potraktować lekko i zawsze mieliśmy do tego szacunek... Faktycznie nie wiedzieliśmy, czy jeszcze powrócimy i jesteśmy pewni, że EMI też nie wiedziała", powiedział. "Po ostrożnym rozważeniu wszystkich opcji, postanowiliśmy że najlepszym rozwiązaniem będzie ponownie się połączyć i posunąć do przodu... Były dni wyniszczające, naprawdę brutalne i były dni, kiedy można było o tym zapomnieć. Ale teraz jest to już za nami. Czujemy się świetnie z powodu decyzji, jaką podjęliśmy, jesteśmy gotowi by ruszyć do przodu, by wydać naszą muzykę. W końcu".
"Przyszedł wreszcie czas, który jest odpowiedni by zakończyć trwającą ważny koniec walki. Z wielką ulgą i podekscytowaniem możemy powiedzieć, że omówiliśmy z EMI nasze różnice zdań i ponownie podpisaliśmy z tą wytwórnią kontrakt. Teraz możemy wydać nasz nowy zapis prawdopodobnie we wrześniu tego roku", powiedział. "I to jest... wow, pierwszy raz kiedy to mówię. Szczerze, czuję się dość intensywnie".
Zatem z procesem sądowym należącym już do przeszłości, kreślą już w kalendarzu datę wydania kolejnego albumu. Bitwa Leto jest nareszcie skończona. Ale czy on ma jakieś zażalenia co do tego jak to wszystko się potoczyło?
"To była długa i ciężka bitwa", powiedział Leto. "Nie zamierzam teraz chrzanić tutaj jakiś głupot: to była najambitniejsza biznesowa przeszkoda, z jaką mieliśmy do czynienia. To było bardzo rzeczywiste. Pozew na 30 milionów dolarów nie jest czymś, co można potraktować lekko i zawsze mieliśmy do tego szacunek... Faktycznie nie wiedzieliśmy, czy jeszcze powrócimy i jesteśmy pewni, że EMI też nie wiedziała", powiedział. "Po ostrożnym rozważeniu wszystkich opcji, postanowiliśmy że najlepszym rozwiązaniem będzie ponownie się połączyć i posunąć do przodu... Były dni wyniszczające, naprawdę brutalne i były dni, kiedy można było o tym zapomnieć. Ale teraz jest to już za nami. Czujemy się świetnie z powodu decyzji, jaką podjęliśmy, jesteśmy gotowi by ruszyć do przodu, by wydać naszą muzykę. W końcu".
***źródło: http://www.mtv.com/
***tłumaczenie: mary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz