wtorek, 28 kwietnia 2009

2009/04/28 Los Angeles Times

30 Seconds To Mars i EMI tworzą razem album...

Ze wszystkich rzeczy jakie mogą się przytrafić pomiędzy zespołem, a wytwórnią płytową, Jared Leto i jego zespół 30 Seconds To Mars, zaliczył prawdziwą przepaść nie do pokonania. Głównym powodem sporu okazał się pozew sądowy na kwotę 30 milionów dolarów, który podzielił te dwie strony, albo jak opisał to Leto na stronie internetowej zespołu '30 gazylionów'.
Ale spotkania są standardową biznesową procedurą w przemyśle muzycznym i aktor-muzyk, poinformował dzisiaj, że 30 Seconds To Mars i EMI doszli do porozumienia. Oczekujemy nowego albumu, który wstępnie zatytułowany jest 'This Is War'.
"To była długa bitwa, od samego początku do końca", powiedział Leto Pop & Hiss. "Na pewno nie jesteśmy ekspertami w takich sprawach. Na pewno pierwszy raz mieliśmy do czynienia z pozwem na 30 milionów dolarów, i pierwszy raz toczyliśmy walkę z naszym biznesowym partnerem. Nie jesteśmy grupą bokserów. Na pewno nie jest zabawne być o coś oskarżonym. Unikałbym tego za wszelką cenę".
W dobrze ułożonym pozwie sądowym, złożonym przez ostatnią wytwórnię zespołu EMI/Virgin Records, przeciw 30 Seconds To Mars, doszukiwano się uchybień od wywiązywania z umowy. I szukano strat na 30 milionów dolarów. Do wiadomości publicznej zostało podane, iż EMI twierdzi, że zespół dostarczył tylko trzy z pięciu wymaganych albumów. Z kolei Leto odpowiedział na te oskarżenia na serwisie internetowym zespołu i zauważył, że grupa chciała przerwać swoje stosunki z wytwórnią na długo przed złożonym pozwem.
"Był punkt w przeszłości, gdy dowiedzieliśmy się, że nasze płyty sprzedały się w milionowym nakładzie, a my nie tylko nie dostaliśmy z tego ani pensa, ale dowiedzieliśmy się, że mamy jeszcze milionowe długi", powiedział Leto. "To sprowadziło na nas wiele pytań i zaczęliśmy badać czarny scenariusz, w którym się znaleźliśmy. To było miłe tylko na początku konfliktu".
Leto zauważył na swoim serwisie internetowym, że zespołowi powiedziano iż ma "miliony dolarów długu". Muzycy wydali dwa albumy dla Virgin Records, z których drugi z nich 'A Beautiful Lie', znalazł się na 36 miejscu magazynu Billboard, 200 najlepiej sprzedawanych płyt na całym świecie. I sprzedał się w nakładzie powyżej 2 milionów.
Do tego, czy wymazało to dług, Leto powiedział: "Nie mogę wdawać się w szczegóły tej specyficznej umowy, ale nie chodzi już tutaj o robienie kolosalnej góry pieniędzy. Ten dzień jest skończony i ponad to poświęcony nagranej muzyce".
Dodaje również, że 30 Seconds To Mars podpisał umowę z EMI poza zwolnieniem nadchodzącego albumu. W oświadczeniu, Nick Gatfield, prezydent Muzyki EMI, A&R, Ameryki Północnej i U.K. powiedział: "Czujemy przyprawiony o dreszczyk emocji, odkładając na bok nasze różnice poglądów i podpisując nowe porozumienie z 30 Seconds To Mars. Nasze stosunki były niezwykle cenne i udane. Jesteśmy gotowi do posunięcia się do przodu i dać naszemu globalnemu zespołowi pracę".
Nowy album zespołu będzie posiadał gościnną wizytę wielkiego rapera, Kanye'go Westa. Minionego weekendu 30 Seconds To Mars w Los Angeles, dało poznać co to "The Summit" ("Szczyt"), w którym wzięło udział ponad 1000 fanów, ukazując się przy hollywoodzkim klubie The Avalon, z chęcią wzięcia udziału w czymś na rodzaj koncertowego nagrywania dla nowej płyty.
"Część z tego była trochę nieudana, część prawie awangardowa, a część najbardziej niesamowitym ogniskiem z wielkim kumbaya, którego nie można sobie nawet wyobrazić".
Leto powiedział, że napisał około 140 piosenek, od kiedy została wydana ostatnia płyta 'A Beautiful Lie' w 2005 roku, a 12 z nich stworzy płytę.
Znaczna część nowej płyty została nagrana z Markiem Ellisem, który bardziej jest znany pod nazwą 'Flood'. Był on producentem takich zespołów jak: U2, Nine Inch Nails, Smashing Pumpkins oraz wielu innych. Miksowanie rozpocznie się w nadchodzących tygodniach i Leto, który również pojawia się w fantastyczno-naukowej produkcji filmowej pt.: "Mr Nobody", twierdzi iż "bieżący rok powiedział zespołowi, że wciąż może nagrywać, tworzyć".
"Zawsze mówiąc o nowej płycie uważałem ją za bardziej kinową. To coś w rodzaju słuchania filmu. Jest bardzo nostalgiczna".
"W pewnych punktach muzykę synchronizuje Giorgio Moroder", kontynuował, odnosząc się do producenta znanego przede wszystkim z elektronicznych dźwięków disco. "To ścieżki dźwiękowe mojej młodości, naszej młodości jako zespołu, ale to również bardzo współczesne nagranie".
-- Todd Martens
 


***zdjęcie: Jared Leto podczas występu 30 Seconds To Mars w 2007 roku, na KROQ Weenie Roast w Irvine/Spencer Weiner / Los Angeles Times


***źródło: http://latimesblogs.latimes.com
***tłumaczenie: mary

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu