poniedziałek, 11 czerwca 2018

Tomo Milicevic odchodzi z zespołu!


Tomo na swoim oficjalnym koncie na Twitterze zamieścił oświadczenie → KLIK do konta


Poniżej tłumaczenie:


Nie jest to łatwy sposób aby to wyznać, więc po prostu to powiem.

Nie jestem już dłużej z Thirty Seconds To Mars.

Naprawdę, nie wiem jak to wytłumaczyć w notce, jak mogłem podjąć taką decyzję, ale proszę uwierzcie mi, gdy mówię, że jest to najlepsza rzecz jaką mogłem zrobić dla mnie samego, jak i dla zespołu. 

Te lata, gdzie byłem na tyle uprzywilejowany by spędzić je z wami wszystkimi, zachowam w samym środku mojego serca i umysłu, jako najbardziej niesamowite wspomnienia, jakie kiedykolwiek posiadałem. Nawet pomimo tego, że jest to niesamowicie bolesne przez moje przywiązanie i miłość do każdego z was. Wiem, że mój osobisty ból będzie ulotny, przeminie i z osobami, które czują to samo też tak będzie, bo jest to właściwa kolej rzeczy.

Jeśli są jakiekolwiek myśli rozbrzmiewające wśród was poprzez lata to jest to...

Uwierzcie w siebie.
Podążajcie za marzeniami bez względu na wszystko.

Chcę powiedzieć, jakim byłem szczęściarzem móc stać na scenie przed wami, u boku Jareda i Shannona, i móc dzielić te momenty razem, przez piętnaście minionych lat.

Chcę żebyście wiedzieli, jak bardzo każdego z was kocham i jak bardzo doceniam wszystkie wasze dobre życzenia, dzięki którym zebrałem się na odwagę, żeby napisać do was te kilka słów i przepraszam, że zajęło mi to tyle czasu.

Przede wszystkim chciałem podziękować Jaredowi i Shannonowi, że pozwolili mi być małą częścią ich marzenia i pozwolili mi dzielić z nimi scenę tak długi czas. Będę miłować te momenty, które mieliśmy razem i będę miał je w sercu za każdym razem, gdy tylko pomyślę o tych dniach, aż do mojego ostatniego tchnienia.

Dziękuję bardzo za danie mi szansy spełnienia jednego z moich marzeń... 

Do fanów mówię to...

Proszę nie bądźcie smutni, ani źli, a przede wszystkim, nie rozdzielajcie się nad tym, to dobra rzecz i będzie dobra dla wszystkich. Zapamiętajcie coś bardzo ważnego, zespół złączył was WSZYSTKICH razem, mnie również. Dlatego, nawet jeśli ja opuszczę zespół, to mój duch nigdy nie opuści rodziny. I nigdy nie wiadomo, może kiedyś zobaczycie mnie, siedzącego obok kogoś z was na trawniku, gdzieś, kiedyś, śpiewającego dalej... 

Z Miłością i Wdzięcznością,
Tomo 

***






Co możemy powiedzieć? Jesteśmy trochę w szoku. Po tym, w jakim kierunku podąża zespół, w jakie rytmy idzie, jakie płyty wydaje, nie byłyśmy jakoś super zadowolone, zdecydowanie wolimy tą starszą wersję grupy. A teraz, co to się odpierdaczyło? Tomo odchodzi?! WTF?! Najlepsze lata były spędzone właśnie z nim. To on wygrywał na swoich strunach najlepsze solóweczki, napędzał resztę, choć stał z boku i był raczej niepozornym człowieczkiem, na którego raczej nie zwracało się większej uwagi. Rekord Guinnessa w ilości koncertów w roku, zapierające dech w piersi teledyski, wywiady, koncerty dające powera na lata, tworzenie Echelonu, swoistej rodziny - Tomo, dziękujemy Ci, że byłeś częścią tego wszystkiego. Bez Ciebie nic już nigdy nie będzie takie samo... 

mary&alice

Szukaj na tym blogu