czwartek, 28 marca 2013

Pierwsze odsłuchanie: Nowy album Thirty Seconds to Mars 'Love Lust Faith + Dreams'

Przed wami opisy sześciu piosenek z oczekiwanego czwartego albumu 30 Seconds To Mars. Oto jak brzmią: 

by Jeff Benjamin 


W poniedziałek [18.03.2013] zadebiutował pierwszy singiel Jareda Leto i Thirty Seconds To Mars, "Up in the Air" z ich czwartego albumu Love Lust Faith + Dreams, prosto z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. We wtorkową noc, trio z Los Angeles zaprezentowało sześć nowych piosenek z mniej niebiańskiej (choć wciąż kosmicznej) lokalizacji: studio ikony Jimi'ego Hendrix'a Electric Lady Studios w Nowym Jorku.  


W piwnicy słabo oświetlonego studio (gdzie nagrywane były takie klasyki, jak albumy Strokes, Weezer i inne), muzyczni szefowie, dziennikarze i bliźniaczki Olsen (najprawdopodobniej ex Leto była Ashley, ale kto prawdę powie... ) zebrali się aby skosztować LP. Piwo i wino były popijane, aż wkrótce światła zgasły i pojawił się wideoklip, który był w istocie własną gratulacją, zwieńczeniem trasy zespołu, który podkreślił najważniejsze wydarzenia w ich karierze. Następnie usłyszeliśmy najnowszy materiał zespołu od trzech lat. 

Czego się nauczyliśmy? Cóż, że wokalista Jared Leto, gitarzysta Tomo Miličević i perkusista Shannon Leto (brat Jareda) są postrzegani jako przebojowe karabiny alternatywnego rocka, ale poszukują nowych, bardziej współczesnych brzmień. Zespół dodał bity elektroniczne i dance, wszystko po to, by wspomóc ich bezkompromisowy rock. 

Specyfika albumu nie jest jeszcze potwierdzona, dlatego lista piosenek na LP w prasie nie została też w większości zatytułowana. Przeczytajcie o sześciu piosenkach znajdujących się poniżej i zaglądajcie na Fuse po aktualizacje i nowinki. 


Piosenka 1:
Od odpalenia piosenka zaczyna się od plemiennych bębnów, to już one zapowiadają, że co najmniej jedno jest jasne: To nie jest typowe 30STM. Zespół otworzył sesję z oświadczeniem, skierowaniem "Bohemian Rhapsody" na multi-ruchową epopeję. W połączeniu z elektrycznym brzęczeniem - niczym dźwięk szpitalnej maszyny do EKG - niesamowity, potężny i kinowy dźwięk został wybrany... następnie zespół eksplodował z tak dobrze rozpoznawalnym alternatywnym rockowym brzmieniem, wraz z narastającym dźwiękiem skrzypiec. "To walka na śmierć i życie!". Ryknął Leto. Piosenkę zamyka z ogromną siłą powtarzający się refren, ze słynnym krzykliwym wokalem. 
Piosenka 2 / "Up in the Air":
Z bitem na parkiecie, syntezatorami i innymi tanecznymi efektami, 30 Seconds to Mars'  powracają z singlem “Up in the Air", który jest przygotowany na rok 2013 na EDM - by wejść w obsesyjny muzyczny świat. To fortepianowy dramat połączony z melodramatyczny wokal Leto o "portrecie torturowanego", fani powinni czuć się usatysfakcjonowani, ale piosenka powinna znaleźć miejsce również tam, gdzie dużo tańczy się na parkiecie.
Piosenka 3 / prawdopodobnie zatytułowana "City of Angels":
Zapomnijcie Bena Gibbarda — być może Jared Leto powinien wygrać wszystkie próby i wylądować na koncercie jako frontman Postal Service. 30STM kanał z elektroniczną stroną Gibbard'a - prawdopodobny tytuł to "City of Angeles," zaciągnięty z szybownictwa lat 80. wspierany przez syntezatory. Ale wkrótce ciężkie rockowe gitary i perkusja wyciszają się na refren, a Leto śpiewa, “Lost in the City of Angels / Down in the comfort of strangers / I found myself.” 
Piosenka 4:
30STM ponownie udało się w dźwięki taneczne, można tańczyć intro przed ognistym alarmem gitar i perkusji, w których wyraźnie przedziera się gromiący wszystko ryk i rozbicie na klawiszach keyboardu bitów, jak w przypadku "Up in the Air," szalejący rock jest połączony z bitem EDM, który nabiera na sile kilku barów w końcowej fazie, gdy przybywa refren z krzykiem Leto, "And the story goes on," powtarza końcową sylabę. Piosenka jest tak chwytliwa, że mogłaby być pretendentem do pierwszego singla z LP.
Piosenka 5:
Piąta piosenka jest pewnego rodzaju przerywnikiem, otwierającym wrota do duszpasterskich dźwięków śpiewających ptaków. Złowieszcze dźwięki na wiolonczeli i wprawiające słuchacza w chillout, relaks. Mamy do czynienia z intonacją ostrzejszych wejść, sugerujących w pewnym sensie zbliżającą się karę. To epickie nagromadzenie gitar, perkusji a nawet angielskich tekstów. 
Piosenka 6 / prawdopodobnie zatytułowana "Bright Lights":
Szósta i ostatnia piosenka zagrana podczas odsłuchu była miękka, prowadzona fortepianem z rosnącym napięciem gitar elektrycznych i syntezatorów. “Bright lights, big city / She dreams of love / Bright lights, big city / She lives to run,” Leto z surowego przechodzi przemianę na wrażliwego i tak brzmi na zamknięcie.

Po brawach członkowie Thirty Seconds to Mars – wszyscy prezentujący nowy sportowy wygląd z dłuższymi włosami, które Leto związał w koński ogon – wygłosił krótkie i ogólnikowe przemówienie o albumie, który chłopcy nazywają  “nowym początkiem.” W odpowiednim momencie Leto nazwał siebie "maniakiem kontroli" i podziękował drużynie wytwórni za to, że pozwolili mu na "drażnienie się z żywymi" w stałych e-mailach. 

Wreszcie, zespół ujawnił pierwsze 60 sekund ich wideoklipu do "Up In The Air", w którym przebłyskują fotografie różnych zwierząt (włączając małą zebrę z okładki singla) i na końcu zespół przedstawił nowe, świecące logo - kolejny znak na to, że 30STM uderzają do gwiazd z ich nowym, ambitnym albumem.


***żródło: FUSE
***za namiary do artykułu dziękujemy Mary

sobota, 23 marca 2013

Przykra wiadomość dla fanów MCR


Można powiedzieć, że my - autorki bloga - jeśli chodzi o muzykę, lubimy mocniejsze brzmienia. Bez wątpienia zespół 30 Seconds To Mars jest jednym z naszych ulubionych, ale poza nim mamy całą rzeszę artystów, których lubimy słuchać i których cenimy. Właśnie zespół My Chemical Romance był jednym z nich. Dlaczego był? Otóż od wczoraj, tj. 22 marca 2013 r. na oficjalnej stronie zespołu widnieje pewne oświadczenie, oto jego treść: 
- Bycie w tej grupie przez ostatnie 12 lat było prawdziwym błogosławieństwem. Dotarliśmy do miejsc, o których nawet nie marzyliśmy. Zobaczyliśmy i doświadczyliśmy rzeczy, które wydawały się niemożliwe. Dzieliliśmy scenę z ludźmi, których podziwiamy, na których się wzorujemy i, co najlepsze, z naszymi przyjaciółmi. Teraz, jak wszystko, co wspaniałe, nasz czas dobiega końca. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i za to, że byliście częścią tej przygody. 
Ogromnie żałujemy, że tak dobra grupa podjęła decyzję o rozstaniu i nie będzie już kontynuowała swojej działalności, nie będzie wydawała nowych, świeżych, świetnych kawałków. Szanujemy decyzję zespołu. Zapewne nie była ona łatwa... Pozostaje nam tylko odgrzebywanie starych piosenek. Poniżej ta, od której zaczęła się nasza przygoda z MCR - "Helena"




pozdrawiamy fanów MCR
- mary&alice

piątek, 22 marca 2013

2010/02/01 Jaco Van Dormael o "Mr Nobody" i spotkaniu Jareda


Jaco Van Dormael: Gdy miał miejsce casting do "Mr. Nobody", najpierw wybrałem dziecko, zanim znalazłem odtwórcę głównej roli. Nieoczekiwanie odkryłem moich dziecięcych aktorów. To dlatego, że nasze dziecko miało pochodzić z Anglii; w Anglii jest silne przywiązanie do fundamentów i tradycji w teatrze i sztuce. Potem pojawił się Jared Leto, miał właśnie trasę koncertową po Europie. Przeczytał scenariusz "Mr. Nobody" i powiedział, że jest bardzo zainteresowany zagraniem głównej roli. Moje pierwsze spotkanie z Jaredem miało miejsce na jednym z jego koncertów, to było w Amsterdamie. Byłem bardzo zaskoczony tym pierwszym spotkaniem, ponieważ znałem go jako aktora - nie wiedziałem, że jest również muzykiem na pełen etat. Byłem w szoku, gdy zobaczyłem tysiące kobiet walących się na niego, płaczących, upadających i krzyczących dookoła! 


czwartek, 21 marca 2013

2010/01/29 Jared Leto na przyjęciu w Los Angeles

By Chiara Atik


Zeszłej nocy, Calvin Klein był współgospodarzem pierwszej dobroczynnej uroczystości dla Sztuki Los Angeles. Uhonorowane zostały projekty, które miały znaczący wpływ w dziedzinie sztuki współczesnej. Co najważniejsze: Jared Leto był tam. 

Patrzcie! Jared Leto PIJE! Jest w tym dobry.

Jared Leto pozujący ze swym małym przyjacielem. Mogliśmy po prostu umrzeć.. 



[All photos via The Cobra Snake]

wtorek, 19 marca 2013

Zmiany

Wszyscy już wiemy, jak będzie wyglądała nowa płyta 30 Seconds To Mars. Ba! Wiemy nawet, jaki będzie nosiła tytuł. Niewątpliwie cały ten projekt będzie czymś innym, świeżym, czymś czego się nie spodziewamy. Przynajmniej taki jest pierwszy singiel z nowej płyty. "Up In The Air" podzielił fanów. Jednym się totalnie nie podoba i już po paru sekundach go odrzucają, drugim singiel podoba się po kilku odsłuchaniach, dopiero wtedy dociera do ucha i gustu odbiorców, jeszcze inni za nim szaleją i nie mogą się doczekać całej płyty.  

Z racji zmian, my również postanowiłyśmy takie wprowadzić w wyglądzie bloga. Kropy i kropeczki nawiązują do okładki nowego albumu 30 Seconds To Mars. Zespół z kolei zaczerpnął je od Damiena Hrista, to jego dzieło. Kolejny jego obraz znajdzie się na samej płycie.

Producentami albumu są Jared Leto i Steve Lillywhite. Na temat krążka Leto powiedział: To coś więcej niż ewolucja, to zupełnie nowy początek. Ruszyliśymy z naszą kreatywnością w zupełnie nowe miejsca - ekscytujące, nieoczekiwane oraz niesamowicie inspirujące.

Chyba już nikogo nie dziwią wpisy chłopaków na Twitterze po polsku (?) Dzisiaj wpis z głównego konta zespołu zachęcający do zamówienia albumu w przedsprzedaży:

Jeśli chcecie zamówić, kliknijcie


Podoba Wam się wygląd bloga, czy woleliście stary? I przede wszystkim co sądzicie o nowym singlu 30 Seconds To Mars?
My - autorki - mamy niestety podzielone zdania, ale może to dobrze... ;]

poniedziałek, 18 marca 2013

SINGIEL DO POSŁUCHANIA

Singiel już pojawił się w Internecie!!!

 PONIŻEJ MOŻECIE ODSŁUCHAĆ CAŁY KAWAŁEK "UP IN THE AIR"




Miłego słuchania
- mary&alice

Nowy album!!!

Eska Rock donosi:

Nowy album THIRTY SECONDS TO MARS będzie nosił tytuł: "Love Lust Faith + Dreams", jego premiera już 21 maja 2013 roku, a premiera nowego singla grupy dzisiaj na Eska Rock

Stacja prezentuje również okładkę nowej płyty:



Płyta "Love Lust Faith + Dreams" powstawała w kilku miejscach na świecie - od Europy poprzez Indie, aż po kalifornijskie studio THIRTY SECONDS TO MARS. Nad brzmieniem materiału czuwał sam Jared Leto, którego wspomógł Steve Lillywhite (znany ze współpracy z U2, The Rolling Stones, i Peterem Gabrielem) jako współproducent 4 utworów.

Tracklista "Love Lust Faith + Dreams":

1. Birth 
2. Conquistador 
3. Up In The Air 
4. City Of Angels 
5. The Race 
6. End Of All Days 
7. Pyres Of Varanasi 
8. Bright Lights 
9. Do Or Die 
10. Convergence 
11. Northern Lights 
12. Depuis Le Début 

A już dziś swoją światową premierę bęzie mieć najnowszy singiel THIRTY SECONDS TO MARS, kawałek "Up In The Air", zwiastujący właśnie album "Love Lust Faith + Dreams".

Przypomnijmy, że pierwsza kopia singla THIRTY SECONDS TO MARS "Up In The Air" została wysłana w kosmos. Muzyka wyleciała w kapsule Dragon z Cape Canaveral na Florydzie.

źródło: Eska Rock

niedziela, 17 marca 2013

Up In The Air - premiera nowego singla



Wielkie wydarzenie dla fanów 30 Seconds To Mars, wydarzenie które nie potrzebuje zbędnego komentarza. Już jutro o godzinie 8:00 Amerykanie usłyszą w radniu KROQ nowy singiel grupy zatytułowany Up In The Air !!!
Oczywiście reszta globu w stosownym czasie też usłyszy nowy kawałek... Jared odpowiednio przygotowuje na to fanów z całego świata. Umieszcza regularnie posty na Twitterze w różnych językach. Oczywiście nie obyło się bez postów w języku polskim. Jeden z nich wyżej ;)

2010 styczeń: Wokół Sundance



Jared Leto może nie wystąpił w wielu filmach prezentowanych na Sundance w tym roku. Nie liczcie również na to, że w 2011 wystąpi. Jared i jego zespół Thirty Seconds To Mars nakręcili około 3500 godzin dokumentacji nagrywania ich najnowszego dorobku, albumu "This Is War" w roku 2008 i 2009. Produkt końcowy, który powstał z tego materiału zostanie wydany jako film dokumentalny pod tytułem "Artifact".


Leto ma nadzieję, że film przybliży widzom faktyczną pracę nad albumem oraz będzie tym co właściwie dzieje się z całym światem. 

Plotki: Jared Leto nie mógł spotkać się z Kristen Stewart na Sundance!
Sorrry Jared, ale jesteś jak reszta z nas... Nie ważne jak słodki jesteś i tak nie dasz rady spotkać się z Kristen Stewart na afterparty The Runaways. Teraz mamy Hollybummer, jeśli kiedykolwiek o nim słyszeliście... Nie ważne, jak wspaniałym jest Jared Leto, odmówiono mu spotkania z Kristen Stewart oraz z grupką innych ludzi na afterparty Sundance 24 stycznia. 
Złapaliśmy lidera 30 Seconds to Mars, gdy próbował ułatwić sobie drogę do strefy VIP  na festynie Bing.com w Utah. Po zablokowaniu przez ochroniarza, Jared spojrzał tęgiemu mężczyźnie w oczy i zapytał: Nie wiesz kim jestem? Ochroniarz odpowiedział niebieskookiemu aktorowi: Prawdę mówiąc, nie. 
Ale podobnie jak my, Jared zrobiłby wszystko by spędzić czas z The Cool Kids, Kristen, Dakota Fanning, Riley Keough i Joan Jett. Schylił się więc i przeszedł pod ramieniem ochroniarza, zostawiając swoich przyjaciół na zewnątrz, zanim ostatecznie uzyskał zgodę.

Niestety, potrzeba więcej niż bycie głośnym muzykiem, by spędzić czas obok Kristen; natomiast Kristen nadal uwielbia towarzystwo koleżanek. Już kumamy. Kto potrzebuje Leto, gdy ma się Pattinsona?

***źródło: Bilboard
***tłumaczenie: mary


A co wydarzyło się na Sundance trzeciego dnia? Bez wątpienia najwięcej szumu przysporzył wywiad z Jared'em Leto oraz jego zespołem 30 Seconds To Mars (patrz zdjęcie). Kiedy dodaliśmy to zdjęcie na Twitterze, oznajmiając tym samym, że zespół się zbliża, odpowiedź fanów była wręcz przytłaczająca. Wielu z was prosiło mnie o to, by zadać zespołowi określone pytania i tutaj też są niektóre ich odpowiedzi: 
Film dokumentalny zespołu, "Artifakt", który zawiera pracę zespołu z okresu dwóch lat, zawiera również materiał o tworzeniu ich obecnego albumu "This Is War". Leto powiedział, że chce wyświetlić go na festiwalu Sundance, jednak projekt nie jest ukończony. Pierwsze 20 minut filmu nie zostało dostarczone Leto w odpowiednim czasie do wglądu. 
Leto powiedział również, że z nadzieją spogląda na Haiti. Zespół w ramach pomocy wystawił się na aukcję na eBay'u. Wszelkie wpływy zostaną przekazane na pomoc poszkodowanym .
Jared Leto ostatnim razem był na Sundance jako aktor w roku 2007, wydawał się wtedy zadowolony z obecnego życia, z promowania filmów oraz z tego, że nie ma tak wiele na głowie jak teraz. Przyszedł do naszego studia tuż po wypadzie na snowboard, następnie wyjechał by dać darmowy koncert zespołu w Park City. Powiedział, że muzyka stała się tak popularna, tak bardzo obecna na Sundance, że stanowiła ona dla niego twórczą "orgię". Dlatego też bardzo ucieszył się mogąc dać darmowy pokaz. Ale dlaczego darmowy? By ludzie dowiedzieli się, jak to jest otrzymać muzykę za darmo, nawet w takie dni jak te, powiedział. 
- Jacob Soboroff


*** źródło: AMC News
*** tłumaczenie: mary

Notka edytowana z racji znalezienia dodatkowego artykułu.

środa, 6 marca 2013

2010 styczeń: Jared Leto pamięta życie na Haiti

Jared Leto pamięta życie na Haiti: "Było magicznie"


Jared Leto nie należy do ludzi, którzy mówią dużo o czasie spędzonym z rodziną, o przeszłości, nie mówi też o życiu na Haiti. Staram się zatrzymać historie z mojego życia tylko dla mnie. Każdy musi zachować pewne rzeczy tylko i wyłącznie dla siebie. Nie można oddać wszystkiego. 
Ale poczuł się zmuszony podzielić się doświadczeniami, gdy usłyszał o niszczycielskim trzęsieniu ziemi... 
Gdy miał 12 lat przeprowadził się na Haiti razem ze swoim starszym bratem i mamą; ona pomogła uruchomić tam dwie kliniki medyczne na rok przed powrotem do Stanów. 
To był magiczny czas, powiedział Leto. Możecie sobie wyobrazić bycie dzieckiem w tak egzotycznym miejscu? To było niezwykle pouczające, zmieniające życie doświadczenie
Co zapamiętał najbardziej to ludzie. Mają w sobie niezwykle silnego ducha i wspaniałą kulturę, i radość, nawet pośród wszystkich tych zmagań, jakim muszą stawić czoła, powiedział Leto.
Jared Leto nie tylko wziął udział w telethonie Larry'ego Kinga na rzecz Haiti, ale również jego zespół 30 Seconds To Mars wystawił na aukcję bilety na jeden z ich koncertów, kulisy a także kolację z członkami zespołu na eBay. Jak się później okazało, udało się uzbierać kwotę $13,000. Grupa planuje kontynuować zbieranie funduszy podczas zbliżającej się europejskiej trasy, która swój początek będzie miała już w przyszłym miesiącu w Wielkiej Brytanii. 
Leto jest przekonany, że Haiti odzyska siły. Ludzie na Haiti są niezwykle silni i wytrzymali, powiedział. Gdym pomyślał, że najlepszą formą pomocy jest popłynięcie na Haiti jutro, bez wątpienia bym to zrobił. Jenak najważniejszą rzeczą teraz jest gotówka... To będzie długa podróż i równie długi proces odbudowy. To nie jest coś, co może być naprawione w ciągu jednej nocy. 


źródło: http://uk.eonline.com
tłumaczenie: mary

sobota, 2 marca 2013

2010/01/24 "Artifact" i najgorzej strzeżona tajemnica Jareda Leto


Katie Hasty

Jared Leto nie jest typem faceta, który udziela się w każdym filmie, jaki mu się zaproponuje, nie liczcie na to. Dlatego na rok 2011 nie ma przewidzianych żadnych projektów.  
Czterech kamerzystów nagrało około 3500 godzin pracy Leto i jego zespółu Thirty Seconds to Mars podczas pracy nad ostatnim albumem "This Is War" w roku 2008 i 2009. Produkt końcowy to garstka zaczerpnięta z tych właśnie materiałów, która zostanie wydana jako film dokumentalny, pod tytułem "Artifact". 
Leto ma nadzieję, że film ten będzie dosłownym odzwierciedleniem faktów dotyczących zespołu, życia osobistego jego członków i walki z wytwórnią, a także tego, co w chwili obecnej dzieje się z całym światem.
Dokumentowanie jest naprawdę ciekawe. Nie tylko nie wiemy, co nagrywać i nagrywamy wszystko, ale możemy to później sami edytować. Naprawdę lubię dokumentację, powiedział Leto HitFix podczas Sundance w Park City. Nie można by dokumentować pomijając wielki finansowy kryzys, objęcie stanowiska przez nowego prezydenta. Obok nas tworzyła się historia. To był bardzo wymagający i intensywny czas nie tylko dla nas, ale na całym świecie. Bez wątpienia wszystko to wpłynęło w jakiś sposób na nasze życie. 
"Artifact" zawiera wywiad z neuropsychologiem,  Danielem Lewitan'em, autorem "This Is Your Brain on Music". Wszyscy inni artyści, muzycy, mówią o sprawach, z jakimi człowiek się spotyka w życiu codziennym, od miłości, przez sztukę, wojnę, stan przemysłu muzycznego oraz świata. 
W cyklu życia Thirty Seconds to Mars mamy cztery lata, i na te cztery lata składają się dwie płyty, "A Beautiful Lie" i "This Is War". Grupa musiała borykać się z procesem sądowym, który został bardzo wystawiony na światło opinii publicznej. Ta wojna została już prawie zakończona i rozliczona - choć Leto   nie śpiewa dla tradycyjnego przemysłu muzycznego, tym bardziej za samą wytrwałość w trudnych chwilach należy się pochwała. 
Dostaliśmy jeszcze jeden gwóźdź do trumny. Poszliśmy na zakupy do sklepu, a tam w prasie my. Nie wiemy, co pojawi się jutro, mówi Leto. On i jego zespół, który tworzą Tomo Milicevic oraz brat Shannon Leto, nie wiedzą, jaka przyszłość czeka ich po "This Is War", z pewnością nie mogli wszystkich emocji umieścić na tym krążku, bo najzwyczajniej się nie da tego zrobić. Świat jest ogromny, niezbadany, nic dwa razy się nie zdarza. W chwili wydania płyty było właśnie to, mówi Leto.  
Tymczasem 30STM zaangażowało do produkcji "This Is War" Flood'a i Steve'a Lillywhite'a. Pierwsze koncerty na zapowiedzianej już trasie koncertowej będą miały miejsce w lutym. Będzie to trasa zarówno po USA, jak i po Europie. Grupa planuje również stworzyć więcej filmów pod "dziwnym" pseudonimem reżysera Barthomolew'a Cubbins'a - pseudonim Leto wykorzystuje względem siebie ("jest to najgorzej strzeżona tajemnica ever"), odpowiada on za kilka klipów, w tym za klip z obecnego albumu "Kings + Queens".
Leto nie zamierza odejść od aktorstwa, a przynajmniej o tym nie wspomina. Ostatnio pojawił się w filmie "Mr Nobody ", dzięki któremu Leto pojawił się na festiwalu filmowym w Wenecji. Film zagościł również na festiwalu w Sztokholmie w roku ubiegłym.  
Aktorstwo jest tym, co kocham, jestem życiu za nie bardzo wdzięczny, mówi. Ono dało mi wykształcenie. Miło jest gdy mogę robić jedno i drugie, grać w filmach i śpiewać. 


***tłumaczenie: mary
***źródło: hmm i tu miałyśmy problem, bo artykuł został zapisany na dysku już przetłumaczony i bez źródła. Także przepraszamy, ale choć chcemy je podać, nie da rady... ;/

piątek, 1 marca 2013

Płyta / singiel / szalone pomysły

Witajcie, tak wiemy, dawno nas tutaj nie było. Sesja, egzaminy, sprawdziany, kartkówki (jak zwał, tak zwał), pilnowanie dzieci w wolnym czasie, Mary za granicą, dzieje się dzieje... dlatego notki na blogu trochę podupadły. Cóż począć uroki szarej rzeczywistości.. ;]

Co najważniejsze z chwili obecnej? Otóż zespół skończył pracę nad płytą i trafiła ona do wytwórni, aby jeszcze w tym roku zawitała na sklepowych półkach. Co jeszcze? Zespół wystrzelił w kosmos nowy singiel - dosłownie wystrzelił. Pierwszy singiel z nowej płyty nosi nazwę Up In The Air i dzisiaj, po godzinie 16., czasu polskiego został wysłany w kosmos kapsułą Dragon w ramach programu SpaceX z Cape Canaveral na Florydzie. Fani mogli obejrzeć transmisję z tego wydarzenia na żywo, w internecie. Wystrzelenie w kosmos pierwszego singla z czwartej już płyty nie oznaczało, że fani będą mogli go zaraz później odsłuchać. Jego pierwsze odtworzenie nastąpi 18 marca, podczas rozmowy zespołu z astronautą Tom'em Marshburnem. A 19 marca singiel będzie dostępny w wersji cyfrowej. Ehh, Marsy moje (wróć! Nasze!) kochane, uwielbiają wszystko przeciągać i podsycać ciekawość fanów. Ale My jesteśmy wytrwali, będziemy cierpliwie odliczać dni do 18 i 19 marca, aby usłyszeć nowe 'dziecko'. 

Jeszcze inni mogą odliczać dni do Impact Festival, który odbędzie się w tym roku i na którym 30 Seconds To Mars również się pojawią, tuż obok takich gwiazd jak: RAMMSTEIN, SLAYER, KORN, BEHEMOTH, AIRBOURNE, MASTODON, GHOST, LOVE AND DEATH, PARAMORE, STEREOPHONICS, NEWSTED, ASKING ALEXANDRIA, IAMX, NEGRAMARO...

Dodatkowo Eventim wyszedł z inicjatywą "weekendowej oferty promocyjnej" i tylko do niedzieli oferuje bilety na Impact Festival w promocyjnych cenach:
  • bilet na płytę na drugi dzień festiwalu - 150 zł (obniżka z 209 zł)
  • bilet na płytę early entrance* na drugi dzień festiwalu - 330 zł (obniżka z 385 zł) 
  • bilet VIP na drugi dzień festiwalu - 748 zł (obniżka z 880 zł) 
  • karnet na płytę - 275 zł (obniżka z 330 zł)
  • karnet VIP - 1145 zł (obniżka z 1350 zł) 

*Bilety early entrance – uprawniają do wcześniejszego wejścia na teren festiwalu oraz zawierają voucher upoważniający do odbioru w dniu imprezy i na terenie festiwalu pamiątkowego laminatu i koszulki Impact Festival 2013 – dostępne wyłącznie na www.LiveNation.pl

Oferta ważna tylko do niedzielego południa (3 marca) i jest dostępna wyłącznie w sprzedaży internetowej.


To tyle z ważnych informacji. Trzymajcie się ciepło, bądźcie zdrowi, ja - Alice, przesyłam Wam razem z Mary gorące marshug-i :D
I do następnej notki :)

Szukaj na tym blogu