„Muzyka jest moją prawdziwą pasją”, 35 letni Jared Leto, lider i piosenkarz alternatywnego zespołu 30 Seconds To Mars, stał się zapewne jedynym ostatnio aktorem z sukcesami, dbającym o swoją karierę rock&roll. „Jest mnóstwo przykładów na to, czego nie robić”, mówi Jared i zatapia się w brudnym krześle za kulisami rockowego klubu Electric Faktory w Filadelfii. „Krajobraz jest zasłany ciałami dylematów, które ośmieliły się wtargnąć i wyjść na spacer po tej świętej ziemi”, dodaje sarkastycznie.
Jared Leto nie zalicza się do grona kiepskich naśladowców danego gatunku: muzyka nie jest jego hobby. Jest aktorem, który pojawił się jako łamacz serc, Jordan Catalano, w kultowym młodzieżowym serialu „Moje tak zwane życie”, przybierając nową osobowość. Za każdym razem wkłada w swoją pracę ogromne poświęcenie, już nawet obsesyjnym poświęceniem można nazwać jego pokręcony dobór ról filmowych. Najnowszy z jego filmów będzie miał premierę w tym miesiącu: „Rozdział 27”, dla którego Jared przybrał 30 kilogramów, zamieniając się w zabójcę Johna Lennona, Marka Davida Chapmana. Przy okazji roli, Jared nabawił się podagry, od ekstremalnej zmiany wagi i posiłków. Codziennie podgrzewał w kuchence mikrofalowej litr czekoladowych Haagen Dazs (lody), potem polewał to oliwą z oliwek i sosem sojowym, następnie wypijał taki zestaw duszkiem. „Mój cholesterol był tak wysoki, że lekarze chcieli mnie odsunąć od roli”, wspomina gdy już powrócił do normalnej wagi. „Zabierałem ze sobą na plan wózek inwalidzki. Stawiałem go obok kamer, ponieważ nie mogłem chodzić więcej niż parę kroków bez rozdzierającego bólu”. Dla Jareda muzyka nie jest wcale łatwiejsza. Walczył o to, by zespół nie miał jego osoby jako etykiety. Założył go w późnych latach 90. wraz ze swym bratem, perkusistą Shannonem. Wytwórnia Virgin ostatecznie podpisała z nimi kontrakt, ale ich debiutancka płyta, wydana w 2002 roku, zatytułowana po prostu „30 Seconds To Mars” rozczarowała i nie sprzedała się w dużych ilościach. „Spotkać Jareda Leto i jego tak zwany zespół” – zaczął magazyn Rolling Stone. Ale Jared wyjaśnia „wiedziałem w co się pakuję”. Obniża swój głos do konspiracyjnego szeptu: „Ale jedno od drugiego mnie nie powstrzyma”.
Wszystko zmieniło się, po tym jak zespół wydał drugi album – bardziej przyjazny dla radia „A Beautiful Lie”, w 2005. Wolno, ale stabilnie sprzedało się niemal 600 000 płyt – z grubsza 596 000 więcej niż CD zespołu Kevina Bacon’a. Płyta „A Beautiful Lie” dała alt-rockowe przeboje „The Kill” oraz „From Yesterday”. 30 Seconds To Mars odwiedzili również 30 miast, tour zasponsorowało MTV2. „Można lubić naszą muzykę, bądź też nie. Ludzie nie mogą zaprzeczać naszemu istnieniu, legalności”. Wbija swoje stopy na niski stolik w furgonetce zespołu. „Mógłbym nakręcić 20 filmów w ciągu 10 lat. Mógłbym mieszkać w jakimś dużym, głupim, brzydkim domu na hollywoodzkich wzgórzach, bez dbania o świat. Osiąganie góry gotówki nie jest moim celem. Jestem szczęśliwy z bycia tutaj”.
To jest scenariusz, jaki Jared i jego brat mogli sobie jako dzieci tylko wyobrazić. Urodzony w Bossier City, LA., Jared dorastał majac „spożywczy znaczek biedy”, słuchając takich zespołów jak, Led Zeppelin i Pink Floyd, a później Nine Inch Nasil i The Cure. Jego ojciec opuścił rodzinę bardzo wcześnie, zostawiając jego i Shannona pod opieką matki. Prowadzili od tego czasu koczowniczy tryb życia. Matka hipiska, zachęcała ich by podnosili pędzle i instrumenty, rozwijała w nich duszę artystów. W wieku 20 lat Jared przeprowadził się do LA. i w krótce potem zabłysnął rolą w „Moje tak zwane życie”.
Jared zagrał małe rólki w „American Psycho” i „Podziemnym kręgu”. „Podejmowałem role wtedy, gdy mogłem”. Odrzucił nawet rolę u Clinta Eastwooda w „Sztandarze chwały”, ponieważ jego zespół już zaangażował się w trasę. "To na pewno nie była decyzja, którą podjąłem z radością . Ale tak należało zrobić, nie mogłem postąpić inaczej”.
Dodaje gitarzysta Tomo Milicevic: „Czasami martwię się, że facet rzuca swoją karierę filmową za daleko. Wtedy pytam ‘Jesteś pewny, że chcesz to zrobić?’
Wciąż, noc w noc, Jared spędza godziny z gotami i punkami, którzy gromadzą się by zobaczyć, jak szalał na scenie i wydawał z siebie ryk za rykiem. Po koncercie. Jared rozdaje autografy, pozuje do zdjęć i przytula fanów do 3. nad ranem. Później może zasiąść w swoim autobusie i odbyć dziesięciogodzinną drogę do Toronto. Sen nie jest na porządku dziennym: podczas jazdy on zajmuje się redagowaniem wideo dla 30 STM. Zeszłego lata powstał w Chinach epicki teledysk do „From Yesterday”.
Ponieważ Jared wbija w prawie rozszalały tłum, to oczywiste , że musi być spokojny. "Nie jestem zamkniętym muzykiem chcącym działać, albo zamkniętym aktorem chcącym być muzykiem" oświadcza. "Jestem aktorem i muzykiem. Nie muszę przepraszać za to kim jestem".
KARIERA AKTORSKA:
"Moje tak zwane życie" (My So-Called Life) - 1994 - 1995
"Moje tak zwane życie" (My So-Called Life) - 1994 - 1995
"Skrawki życia" (How to Make an American Quilt) - 1995
"Prefontaine" (Prefontaine) - 1997
"Ulice strachu" (Urban Legend) - 1998
"Cienka czerwona linia" (The Thin Red Line) - 1998
"Podziemny krąg" (Fight Club) - 1999
"Przerwana lekcja muzyki" (Girl, Interrupted) - 1999
"American Psycho" (American Psycho) - 2000
"Requiem dla snu" (Requiem for a Dream) - 2000
"Azyl" (Panic Room) - 2002
"Aleksander" (Alexander) - 2004
"Rozdział 27" (Chapter 27) - 2007
tłumaczenie: mary
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz