Zarówno w filmach, jak i w muzyce Jared Leto pozostaje niespokojnym duchem. Niestety, jego nieokiełznana natyra daje o sobie znać również w rzeczywistości. 6 lutego artysta w trakcie koncertu swojego zespołu 30 Seconds To Mars w londyńskiej sali Hammersmith Apollo brutalnie uderzył mikrofonem w głowę jednego z fanów. Co gorsza, w jego przypadku to już recydywa. W maju ubiegłego roku Leto zaatakował fana podczas festiwalu Pinkpop w Holandii. Wstyd!
Źródło: Bravo
Jest słodki, przystojny i całkiem fajnie śpiewa, ale Jared Leto bywa też agresywny. Zwłaszcza na koncertach i zwłaszcza w stosunku do fanów. Zobaczcie o co chodzi!
W czasie koncertu w jednym z klubów na londyńskim Hammersmith Jared Leto bardzo wczuł się na scenie. Wokalista tak bardzo zapomniał się w muzyce, że dość gwałtownie zareagował na dotyk jednego z fanów. W złości mocno zdzielił go/ją mikrofonem.
Można by było Jaredowi wybaczyć, gdyby to był pierwszy taki przypadek, ale niestety nie był. Wokalista 30 Seconds To Mars już wcześniej uderzył namolnego fana. Pytanie tylko: po co włazi w tłum skoro ma zamiar bić swoich fanów?
Inne źródło plotek: kotek.pl
Jest z tego 'zajścia' filmik. Tutaj link:
Ile jest prawdy w tym, co pisze pisemko typu 'Bravo' bądź strona plotkarska, pewnie nigdy się nie dowiemy. Zwłaszcza, że ten podany przez kotka filmik tak naprawdę dużo nie pokazuje. Przytoczymy fragment jednego komentarza pod artykułem kotka: "OMG.. Kotek chyba nigdy agresji nie widział.."
- mary&alice
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz