piątek, 28 lipca 2017

Talinda Bennington pierwszy raz od śmierci męża, Chestera Benningtona, wokalisty Linkin Park


Tydzień temu straciłam moją bratnią duszę, a moje dzieci swojego bohatera - tatusia. Mieliśmy życie jak z bajki, a teraz zamieniło się w jakąś chorą, szekspirowską tragedię. Jak mam ruszyć do przodu? Jak pozbierać moją rozbitą duszę?

Jedyna odpowiedź jaką teraz mam, to wychowywać nasze dzieci z każdą odrobiną miłości jaka we mnie została. Chcę, by społeczeństwo i fani na całym świecie wiedzieli, że wciąż czujemy twoją miłość. Ale czujemy też stratę.

Moje dzieci są zbyt małe, żeby stracić ojca. Wiem, że wy wszyscy pomożecie utrzymać pamięć o nim. Był promienną, kochającą duszą o głosie anioła. Teraz, już bez bólu, będzie śpiewał swoje piosenki w sercach nas wszystkich. Niech Bóg nas pobłogosławi i pomoże nam zwrócić się ku sobie w tym bólu. Tego chciałby Chester. Spoczywaj w pokoju, ukochany - napisała Talinda.


source: KLIK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu