wtorek, 16 kwietnia 2013

2010/02/03 Jared Leto robi to dla fanów

Lider zespołu 30 Seconds To Mars mówi o nowym albumie oraz zaangażowaniu w niego fanów

Rozmawialiśmy z Jaredem Leto o nowym albumie 30 Seconds to Mars i jego ewidentnie intensywnej miłości do fanów zespołu, a także odczuwanej potrzebie interakcji z nimi na wiele różnych sposobów. A wszystko znajdziecie poniżej.

Reakcja była ogromna, powiedział, gdy zapytaliśmy go o to, jak fani zareagowali na album. Reakcja była niezwykła, niepodobna do niczego co wcześniej doświadczyliśmy. Pracowaliśmy nad tą płytą, ja pisałem do niej teksty kilka lat, może nawet trzy i w studio przez dwa lata. Nie wydaliśmy płyty od czterech lat. Gdy czekasz tyle czasu i spędzasz go tak dużo na robieniu czegoś, to oczywiste, że... ci zależy, realizujesz projekt aż do jego wydania. Daje ci to ulgę. I zarazem ekscytację, że mogłeś go stworzyć i wydać.


Ale nie chodzi tylko o ich uszczęśliwianie, powiedział Leto. 30 Seconds To Mars tkwi w tym wszystkim dla fanów. Jeśli znajdujemy się na scenie, przynajmniej dla nas, naprawdę chodzi o to, co możemy dać widowni i co możemy dzielić z tymi wszystkimi ludźmi. Tak naprawdę nigdy nie zbieraliśmy bezwartościowych pochlebstw, ani niczego w tym stylu. Naprawdę chodzi o to, co możemy dać; gdy mówimy o show, o koncercie, mówimy o obszarach naszej pracy oraz o obszarach, do których nie udało się nam dotrzeć; o tym jakie możemy wprowadzić zmiany na lepsze, jak uzyskać lepszy koncert dla ludzi, którzy zaszczycili nas swoją obecnością. 

Kiedy znajdujesz się w tym miejscu, zawsze miłym uczuciem pozostaje oddanie. Nienawidzę brzmieć tak altruistycznie, ale myślę, że jest powszechnie wiadomo, że dawanie i służenie innym jest niezwykle ważną rzeczą do zrobienia, i którą można zastosować w odniesieniu do sztuki. 

Zespół również miał bardzo specyficzną drogę powrotu. Szukałem sposobu, aby zaangażować fanów z całego świata. Zawsze chcemy aby mieli oni bardzo aktywny udział, chciałem aby stali się częścią tej płyty. Dlatego szukałem sposobu aby to zrobić nawet z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, powiedział Jared. W epoce cyfrowej są możliwości do użycia niektórych z technologii na dalsze doświadczenia i twórczy eksperyment. Zorganizowaliśmy imprezę o nazwie 'The Summit' w Los Angeles. Zaprosiliśmy tysiące ludzi, aby przyszli i stali się częścią albumu. Śpiewali i skandowali, tupali i klaskali, robili to tak dobrze, że wykorzystaliśmy materiał aż z ośmiu różnych krajów.  


Dostałem wiadomość na Twittrze od kogoś z Iranu, kto nie mógł uczestniczyć w globalnych spotkaniach [Summit]. Dzięki niemu wpadłem na pomysł aby uruchomić cyfrową wersję 'szczytu'. Ludzie mogliby siedzieć w domu z przyjaciółmi i w nim uczestniczyć... Jeśli słyszeliście 'Kings and Queens' albo widzieliście wideoklip do tej piosenki, wiecie, że całość brzmi jak jedna wielka banda ludzi, udzielająca się w piosence. W tym przedsięwzięciu naprawdę wzięło udział dziesiątki tysięcy osób z całego świata. 

Podczas naszej rozmowy padło pytanie: jakie są wasze odczucia po pojawieniu się na rynku nowego albumu? 
Myślę, że stajemy się więcej niż kimś, kim naprawdę jesteśmy, powiedział. Myślę, że ta płyta to przemiana. Wymagamy od siebie bardzo wiele; dajemy z siebie wszystko i staramy się, jak tylko możemy, i to jest najlepsze co możemy zrobić. To jest to! Wszyscy wiemy, że nie możemy zrobić niczego mniej; żądamy zatem wiele od siebie i innych.  
Eliminujemy wszelkie zasłony i przystanki. 

by Chris Carle and Phil Owen 

tłumaczenie: mary

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny ten wywiad i podobają mi się słowa Jareda..."Myślę, że stajemy się więcej niż kimś, kim naprawdę jesteśmy". Stają się cały czas, i głęboko wierzę, że nigdy nie przestaną, a LLF+D będzie potwierdzeniem ich formy i zobrazuje nam moment w którym są ;)
    Pozdrawiam ciepło xo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak;) Bez wątpienia Marsy nasze kochane są więcej niż tylko kapelą. To dzięki ich istnieniu wiele wspaniałych ludzi mogło się spotkać, dzielić pasje, poznać, a nawet zaprzyjaźnić i ta przyjaźń trwa. Nasza Trójca pewnie do końca nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jacy są... wielcy:) Dlatego też zarówno oni jak i my - fani, Echelon - stajemy się "czymś więcej"... :)
      Pozdrawiamy wiosennie
      (w oczekiwaniu na premierę albumu, która już tuż tuż) ;]

      Usuń

Szukaj na tym blogu