środa, 30 września 2009

2009/09/30 Biuletyn nr 2

Jared przy nowej miejscówce 'The Hive' odpowiednio oznaczonej 'WAR"
W tym tygodniu - 30.09.2009

Jak może już słyszeliście, ogłosiliśmy kilka gorących koncertów. Jedyne potwierdzone do tej pory widowiska będą miały miejsce w Paryżu i Londynie. Są to mniejsze koncerty, dlatego szybko mogą zostać wyprzedane. Jeśli planujecie się na nie wybrać, to szybko zdobądźcie bilety. Nie możemy się doczekać, aby Was tam zobaczyć!

11 listopad 2009 - Paryż, Francja - La Cigale
W sprzedaży od 2 października
16 listopad 16th, 2009 - Londyn, Wielka Brytania - Koko
W sprzedaży od 2 października  


  
THE WAR IS COMING 2


TYGODNIOWY WYBÓR ZESPOŁU

KSIĄŻKA TYGODNIA


Wszystko za Everest autorstwa Jon Krakauer. Książka ukazująca szczegóły wyprawy na Mount Everest, rozpoczętej 10 maja 1996 roku przez autora a zakończonej katastrofą, kiedy ginie ośmioro wspinaczy. Reszta pozostawiona jest sama sobie. Ich los jest w szponach "samotnej burzy".






FILM TYGODNIA

W swoim kręgu film oparty na prawdziwym życiu Pensylwanii, w kryminalnej rodzinie prowadzonej przez Bruce Johnston, w latach 1960 i 1970. Film został wydany 18 kwietnia 1986, a gwiazdy w nim grające to m.in.: Sean Penn, Christopher Walken, Chris Penn, Mary Stuart Masterson, Millie Perkins, Candy Clark i Crispin Glover.






STRONA TYGODNIA


Blog rozrywki, koncentrujący się na osobliwościach, całkiem dziwacznych i dziwnych rzeczach ze Stanów. Codziennie na stronie pojawiają się artykuły i tematy zgłębiające zagadnienia z przedmiotów ścisłych i techniki. Przeszło 11 milionów internautów odwiedza tą stronę co miesiąc.





JEDZENIE TYGODNIA

POTATO CHIPS - Los Angeles
Otwarte od poniedziałku do piątku w godzinach 11:30 - 20:00
W sobotę 11:30 - 16:00
7613 Beverly Blvd
(323) 931-0911

niedziela, 27 września 2009

2009/wrzesień: Kerrang!

30 SECONDS TO MARS O TYM, JAK PRZETRWALI NAJBARDZIEJ NIEUSTĘPLIWY ROK W SWOJEJ HISTORII...


Ważniejsze daty:

9 marca 1970: na świat w Bossier City, Luizjana przychodzi Shannon Leto.
26 grudnia 1971: na świat w Bossier City, Luizjana przychodzi Jared Leto.
9 września 1979: w Sarajewie rodzi się Tomo Milicevic.
1992: 21-letni Jared przeprowadza się do Los Angeles aby zrobić karierę aktora.
1994: Jared dostaje rolę łamacza damskich serc w serialu dla młodzieży "Moje tak zwane życie", jako Jordan Catalano przy boku Claire Danes.
2000: Jared zdobywa kluczowe uznanie za swoją rolę uzależnionego od heroiny Harry'ego Goldfarba w "Requiem dla snu".
13 sierpnia 2002: 30 Seconds To Mars wydaje swój debiutancki album.
24 lipca 2002: zespół gra swoje pierwsze w historii show w Londynie.
20 sierpnia 2005: Na światło dzienne wychodzi drugi album zespołu, "A Beautiful Lie". Został sprzedany w nakładzie większym niż 2 miliony w samych Stanach.
2006: 30 STM jako pierwszy amerykański zespół kręci wideoklip w Zamkniętym Mieście w Chinach, do piosenki "From Yesterday". 
"Staliśmy się częścią historii [Chin], a oni dali coś niesamowitego w zamian", powiedział Jared.
23 sierpnia 2007: zespół wygrywa Kerrang! Award w kategorii Najlepszy Singiel ("The Kill").
6 i 7 lutego 2008: 30 STM gra dwie noce w prestiżowym londyńskim Hammersmith Apollo.
10 i 11 kwietnia 2008: zespół wraca do Wielkiej Brytanii, aby zagrać na festiwalu Give It A Name w Sheffield Arena i London's Earl's Court.
Sierpień 2008: EMI wytacza grupie pozew sądowy.
14 września 2009: zespół zaprasza fanów by przysyłali swoje zdjęcia na okładki albumów. 2000 z nich zostanie wydanych. 
23 październik 2009: światło ujrzy trzeci album grupy, "This Is War".

Z POWROTEM W BIZNESIE

Z potencjalnie tragicznym sporem prawnym za nimi i nowym albumem "This Is War", który ma zostać wydany w listopadzie, trio wyjawia dlaczego po tym wszystkim chcą wrócić, dlaczego nadal są w pełni sił do swojego powrotu...
Dla każdego praktykującego zespołu w XIX wieku, najbardziej natarczywe pytanie to: jaki mają związek ze swoją publicznością? W wieku, w którym komunikacja i technologia zmieniają dosłownie wszystko, co nie jest zrobione z betonu albo stali, jest parę ważniejszych tematów do rozmów, dla osób, które żyją z tworzenia piosenek i nagrywania płyt. Dzisiaj prędkość dźwięku jest szybsza niż kiedykolwiek: zespoły, które do tej pory nic nie zrobiły mogą wreszcie obudzić się z zimowego snu i wrócić po to by odkrywać. Choćby po to by dowiedzieć się, że prawdziwi fani nigdy nie opuszczają swojego zespołu.
W pewnym momencie nagrywania trzeciego album  „This Is War”, stosownie zatytułowanego do minionych wydarzeń, Jared Leto otrzymał wiadomość na Twitterze od młodego człowieka pochodzącego z Teheranu. Irańczyk usłyszał o wydarzeniu, które sam zespół nazywa „szczytem”, w którym udział wzięła dość duża liczba fanów. Głosy wszystkich zostały zebrane w studio nagraniowym w Los Angeles, aby potem umieścić je na albumie. Wielka szkoda, że fani, którzy mieszkają bardzo daleko od Miasta Aniołów nie mogą również należeć do tej armii, użyczając swoich głosów.
Jared troszkę przemyślał tą sytuację, zgodził się z fanem i wpadł na „szalony pomysł”, aby naprawić sytuację. Jeśli jego zespół – w składzie jeszcze, basista Tomo Milicevic i perkusista Shannon Leto, facet z którego oczu bije ciemno magiczny blask – na poważnie wierzą, że ich muzyka jest tylko częścią całego mechanizmu, a prawdziwym silnikiem, motorem napędzającym wielką machinę jest publiczność (Bóg światkiem, że właśnie tak myślą).  Zespól postarał się, aby właśnie cała ta społeczność mogła znaleźć się na zbliżającej się płycie. Z tą myślą powstał pomysł „elektronicznego szczytu”, gdzie „ludzie zewsząd” będą mogli przysyłać swój wokal wprost do 30 STM i być częścią czegoś, co jest stworzone z myślą o przyszłości niż chwili obecnej i tym co oko zwykłego obserwatora może zobaczyć.
Ilu ludzi dokładnie?
„Coś około 60 000”, powiedział Jared
Cóż, wcale nie tak duża sprawa.
O rety. 

"Racja. To jest coś czego nigdy wcześniej nie robiliśmy. Ogólny rezultat był zdumiewający, potężny. Wszystko było w rękach fanów, a nie naszych. To ich płyta."
Jakby wszystkiego było mało, 30 Seconds To Mars ma kolejny pomysł, by zrealizować swoje twierdzenia o jedności pomiędzy zespołem a publicznością - twierdzenia, które mogą wydawać się przyziemne i nudne - są więcej niż tylko zwykłą obsługą swoich klientów. Zespół zaprosił fanów do wzięcia udziału w akcji przesyłania im zdjęć ich własnych twarzy i które pojawią się jako okładki nowego albumu grupy, "This Is War". Jednego dnia udało się uzbierać 1800, gdzie maksimum wynosiło 2000 - limit ustalony przez wytwórnię Virgin (chociaż zespół chciał jeszcze podwoić tą liczbę). Początkowo plan zakładał wydrukowanie stu okładek, z różnymi twarzami fanów: jednak Internet został tak zbudowany, aby ludzie handlowali między sobą dla posiadania albumu ze swoją podobizną. Więcej okładek, to większa szansa znalezienia swojej twarzy. Twarze fanów, to brak kłótni z innymi zespołami, o podobne okładki nie wspominając już o uwzględnianiu na okładkach wszystkich specjalnych gości uczestniczących w nagrywaniu albumu, zespół od tego odszedł.
"Mogliśmy mieć nawet specjalną edycję okładek z Barackiem Obamą", powiedział Jared 
Naprawdę?
"Tak"
Serio, serio?
"Tak długo, jak tylko Barack nie miałby nic przeciwko. I tak zamierzaliśmy wcześniej zapytać".
Wracając do roku 1970 i zespołu Kiss, który ofiarował swoim fanom okazję do wygrania jednego z pięciu zdjęć wysokiej jakości, bez makijażu członków grupy, bez którego nie można było ich zobaczyć. W momencie wręczania nagród, zwycięzcy dowiedzieli się, że zdjęcia były zrobione tego samego dnia, tuż po rozpoczęciu przez muzyków dnia. Można doprowadzić się do szału, wymyślając lepszy pomysł, ale po 30 latach mamy zespół, który jest blisko przebicia tego.
Więc tak, 30 Seconds To Mars spędza dużo czasu na myśleniu o stosunkach pomiędzy zespołem, a jego fanami. Równie ważnie co fanów, traktują całą uwagę, którą się na nich skupia. Show biznes należy do nich. 
Dzisiaj trio jest na Manhattanie, Nowy Jork. Parę dni temu Jared był w Wenecji, na festiwalu filmowym promujący film "Mr. Nobody", w którym zagrał kilka wcieleń głównego bohatera. Wywiad z nim przeprowadzało siedmioro dziennikarzy. Był to jego pierwszy film po dwóch latach przerwy.
Zapytaliśmy go, które wcielenie woli bardziej, muzyka czy aktora. Po około godziny umm i aahh, przed konkretną odpowiedzią usłyszeliśmy, że "robienie filmu jest piękną rzeczą", ale również "ciężko jest pogodzić z tym proces nagrywania piosenek i grania ich na żywo".
Przed tysiącami okrzykujących ludzi.
"Właściwie", mówi "nigdy nie myśleliśmy o tych ludziach jako o fanatykach okrzykujących nas na każdym kroku, jak tylko nas zobaczą".
30 Seconds To Mars siedzą wokół chwiejącego się metalowego stołu, na 14 piętrze Midtwon, Manhattan. Pod nimi żółte taksówki mkną do 8 Avenue i 37 ulicy. Przez pełnych 20 minut w powietrzu wisi helikopter na tle stalowoszarego nieba. Taki widok w filmach zwiastuje tylko kłopoty, a to tylko praca, która dla zespołu ciągnie się do późnego popołudnia, i tak codziennie.
Członkowie zespołu 30STM zgadzają się co do jednej rzeczy, mogą odsapnąć z ulgą, gdyż nie muszą wydawać 30 milionów dolarów. Gdyby musieli zapłacić tą sumę, prawdopodobnie dzisiaj nie byłoby już 30 Seconds To Mars, nie byłoby wywiadów, nie byłoby niczego.
"Było bardzo, bardzo wiele cholernie brutalnych dni", wspomina Jared. "Musieliśmy stoczyć prawdziwą walkę na ringu i nie była ona łatwa".
To, co się wydarzyło: grupa została pozwana do sądu przez ich wytwórnię EMI (Virgin), twierdzącej, iż zespół nie wywiązał się z umowy podpisanej w 1999 roku, która zakładała, że grupa musi dostarczyć 3 albumy. Wcześniej, tego roku pozew został wycofany, ale nie przed utratą energii i pieniędzy na to, co Jared opisał jako "szlachetną walkę".
Prawny drobny druk ostatecznych dekretów porozumienia, zabronił im mówić o szczegółach pozwu. Jednakże pokaleczeni ale nieugięci, team 30 Seconds To Mars ma wrażenie, że wyszli z tej potyczki umocnieni i mogli się sprawdzić w naprawdę ekstremalnych sytuacjach. Nic nie jest w stanie zniszczyć od tak tej swojej potęgi, na którą tak długo pracowali.
"To była niemożliwa bitwa, przeciwko silniejszemu i bogatszemu przeciwnikowi", mówi frontman. "Ale walczyliśmy o bardzo specyficzne rzeczy: o sprawiedliwość, o rację by traktowano nas jako ludzi a nie jako towar. Mówi się, że nie ma większej walki jak właśnie ta o sprawiedliwość. Nie było dnia, podczas trwającego sporu sądowego, żebyśmy kwestionowali nasze wybory, żebyśmy musieli myśleć, czy walczyć. Robiliśmy to automatycznie, wyruszyliśmy na wojnę. I jeśli musielibyśmy zrobić to ponownie, zrobilibyśmy".
Tomo i Shannon zapytani o zgadzanie się z wydanym oświadczeniem, oznajmiają że taki powinno mieć wydźwięk. Powinno mieć taką formę dla wszystkich.
"Tak", odpowiada basista, bez wahania. Perkusista czeka dłuższą chwilę żeby szybko i prawie niepostrzeżenie pokiwać twierdząco głową.
Jak myślicie co zrobi EMI bez 30 milionów i skąd to się wzięło?
Jared uśmiecha się szerokim uśmiechem jak kot z kreskówek, puszczając pytanie w powietrze. Mijają sekundy.
"Cóż", mówi "pomyśl".
Więc myślałem i nic.
"Okey", mówi. "Niektórzy dziennikarze tłumaczą 30 milionów naszą nazwą, 30 Seconds To Mars".
Serio? Oh, chyba podzielę ich styl.
Piosenkarz zamienia się z powrotem w niewzruszonego, niczym figura woskowa, z jego twarzy nie można niczego wyczytać. Najważniejsze, że to 'wtedy' już minęło.
"Kiedy wszyscy mówią, że to było", mówi, "możemy chyba zaliczyć tą historię jako skończoną. Była to bardzo ważna część naszej historii. Jestem dumny z faktu, że nie ugięliśmy się przed bitwą, że nie byliśmy zbyt nieśmiali by ją podjąć. Byłoby oczywiście łatwiej gdybyśmy trzymali język za zębami i byli dobrymi chłopcami, wdzięcznymi chłopcami, szczęśliwi ze wszystkiego, co by nam mówiono. Ale my powiedzieliśmy 'Nie, my chcemy walczyć, o to co słuszne'. I zaczęliśmy naszą walkę, do samego końca, do punktu w którym poczuliśmy pewną ulgę i zrozumienie".
Kto wygrał, wy czy oni?
"Zależy kogo pytasz"
Pytam Ciebie.
"Cóż, nie lubię używać tutaj tego słowa 'wygraliśmy'", odpowiada Jared. "Myślę, że wtedy unosimy się ze swoim ego. Ale muszę powiedzieć, że gdybyśmy przegrali, nie siedzielibyśmy tutaj i nie rozmawiali z tobą dzisiaj".
Jared Leto należy co najmniej do rzadkiego rodzaju obserwatora. To człowiek, którego umysł jest napędzany przez stałe poruszenie pomysłów. Jako dowód, możemy przytoczyć sytuację, która miała miejsce podczas tego wywiadu. Jared podczas opisywania długich miesięcy walki powiedział do członków swojego zespołu:
"Hej! Wiecie co powinniśmy zrobić? Powinniśmy stworzyć cover do jednej piosenki Sex Pistols. To byłoby naprawdę cool!"
Piosenkę, którą Jared najprawdopodobniej by wybrał spośród zestawu Pistols musiałaby być melodia kpiąca i naśmiewająca się z pogardą z ówczesnego brytyjskiego wydawnictwa bandu, które podpisało umowę z Anglikami, tylko po to, aby szybko ją zerwać i doprowadzić zespół do furii i ataku, walki o swoje. Sex Pistols mają coś takiego. Blind acceptance is a sin (ślepa akceptacja jest grzechem), śpiewa Johnny Rotten, jego głos przyprawiony jest o najczystszą truciznę i mówi wszystko o głupcach stojących za EMI.
Jared Leto wydaje się być zadowolony ze swojego pomysłu.
Kiedy Jared powiedział, że 30 Seconds To Mars nie są "tym rodzajem zespołu, który może rzucać się milionami na lewo i prawo, broniąc się w procesie", powód wydaje się być prosty. Większość gotówki wydali przy robieniu "This Is War". Spędzili 18 miesięcy w różnych miejscach, sprowadzili do Los Angeles tybetańskich mnichów. Tylko jeden z nich mówił po angielsku, w dodatku nie dość biegle. Wszystko po to, aby album rozpoczynał się prawdziwym błogosławieństwem. Całość zabrzmiała lepiej niż oddany śpiew kibiców piłkarskich.
Jakoś pośrodku tego zamieszania, 30 Seconds To Mars pracowało dalej nad swoim albumem, którego ochrzcili nazwą "This Is War" jakiś czas temu. Z więcej niż 100 kompozycji, wybrali tuzin i umieścili je na albumie.
"Jeśli masz wybrać 12 ostatecznych piosenek z ponad 100 powinieneś chyba pomyśleć o czymś innym zarobkowo", powiedział człowiek, który myśli o czymś innym.
Dużą rolę odegrał udział fanów, z miejsc odległych, jak Albuquerque czy Zurych, współpraca utalentowanego Kanye'go Westa (w piosence "Hurricane"), jak również gra Shannona na bębnach taiko, które dostał od brata na Gwiazdkę. To nie tylko wielkie orientalne bębny z patykiem. Starszy Leto nawet podróżował do Południowych Chin, aby nauczyć się na nich grać. (Plusem jest oczywiście to, że tybetańscy mnisi nie są żadną podróbką, nie zaśpiewają czegoś typu 'ej ty łajdaku, zjadłeś moje paszteciki...') Podczas przerwy w nagraniach, jeden z mnichów wyszedł na zewnątrz, zobaczył basen i pływające w nim pszczoły. Zebrał ich zwłoki i pochował łagodnie na ustronnym kawałku trawy.
"To była prawdziwa umowa", powiedział Tomo. "Ci faceci wcale nie fałszowali".
Wydaje się, że zespół świetnie trafił ze swoją nazwą 30 Seconds To Mars, ponieważ ciągle wykorzystują nowe doświadczenia i wykorzystują rzeczy, które nie są z tego świata. Dla nich wygodne życie wcale nie jest takie wygodne, uważają że nigdy nie będą tak dobrzy jacy chcieliby być. "Obrazy są oprawione w płótno", mówi Jared, "to je ogranicza. Dla mnie granica albumu nie ma ograniczeń czasowych".
I to nie jest jedyna rzecz. Kilka ostatecznych odpowiedzi ogranicza ten wywiad. Jared Leto rzuca okiem na członków zespołu, po czym mówi cicho, "musimy gdzieś być".
Gdziekolwiek to miejsce jest, na pewno nie tutaj.
Trójka muzyków zdąża do parteru. Tuż po powiedzeniu ostatecznego 'goodbye', zespół może być zobaczony w rozmowie z kierowcą, który zaparkował swój samochód przy West 37th Street.
Mniej niż pół minuty później oczy lidera 30 Seconds To Mars ciągle można było dostrzec na znikającym horyzoncie.



*** KERRANG!
*** tłumaczenie: mary 

czwartek, 24 września 2009

2009/09/24 dziennik.pl

I TY MOŻESZ BYĆ NA PŁYCIE OBOK JAREDA LETO


To całkiem możliwe, bo nowy album 30 Seconds to Mars, zespołu gwiazdy filmu "Requiem dla snu", trafi jesienią do sklepów z dwoma tysiącami wersji okładek! Grupa prosi fanów o przysyłanie fotografii. Pierwsze 2000 znajdzie się na froncie krążka "This Is War". 
 
Aby znaleźć się na najnowszym albumie 30 Seconds To Mars, wystarczy przesłać swoją fotografię na adres thefaceofmars@gmail.com. Kto pierwszy, ten lepszy!

Album "This Is War" powstaje właśnie w Los Angeles pod producencką opieką Flooda, współpracującego m.in. z U2, Nine Inch Nails, Depeche Mode i Smashing Pumpkins. Płyta ukaże się jesienią i będzie kolejnym wydawnictwem zespołu po platynowej płycie "A Beautiful Lie" z 2005 roku.
Jak obiecują muzycy, na nowym albumie 30 Seconds to Mars znajdą się ubrane w piosenki refleksje członków zespołu, zgromadzone w ciągu ostatnich lat spędzonych przez grupę w trasie koncertowej.
Oni chcą znaleźć dla siebie nową niszę, a to zawsze jest wyzwanie" - opowiadał Flood magazynowi "Billboard". - Od początku przyświecał im jeden cel, który Jared zdradził mi podczas pierwszej rozmowy: pragną stworzyć płytę, która stanie się klasykiem, a to wymaga zarówno od nich, jak i ode mnie, wielkiej otwartości na niecodzienne pomysły, prawdy, szczerości i ciężkiej pracy. Czerpię z tej współpracy wielką satysfakcję.”


Premiera albumu zapowiadana jest na koniec listopada.
wilder
źródło: dziennik.pl

środa, 23 września 2009

2009/09/23 Zespół wpadł na pomysł biuletynu

Jared i Shannon oglądają dym z dotkniętego pożarami Los Angeles.
W tym tygodniu - 23.09.2009

To pierwsze wydanie cotygodniowego biuletynu, który będzie ukazywał się co środę, wraz z ekskluzywnymi informacjami i ogólnie interesującą zawartością. Co tydzień znajdą się w nim zdjęcia, nowe wideo, polecane przez zespół linki do interesujących rzeczy, aktualne informacje, dotyczące zbliżającego się wydanie albumu i wiele, wiele więcej. 

THE WAR IS COMING 1


TYGODNIOWY WYBÓR ZESPOŁU

Książka tygodnia:

Atlas Zbuntowany autorstwa Ayn Rand. Książka znalazła się na 6 miejscu The New York Times i stała się Bestsellerem w krótkim czasie po publikacji. Atlas Zbuntowany został znienawidzony przez krytyków oraz tak ogromny sukces.






Film tygodnia:

Imperium Słońca, opowiada historię chłopca, Jamie "Jim" Grahama, który odłącza się od brytyjskiej bogatej rodziny, mieszkającej w Szanghaju i staje się jeńcem wojennym w Lunghua Civilian Assembly Center, japońskim obozie dla internowanych podczas drugiej wojny światowej. Film został wyreżyserowany przez Stevena Spielberga, a grają w nim takie gwiazdy, jak Christian Bale, John Malkovich, Miranda Richardson i Nigel Havers. 



 
Strona tygodnia:

Greenpeace, jest pozarządową organizacją, założoną dla ochrony środowiska. Greenpeace ma ogólnoświatową obecność w 46 krajach. 



Jedzenie tygodnia:

Kawiarnia HABANA, Nowy Jork
Codziennie od 9 do północy. 
(212-625-2001)
Domowej roboty latynoskie jedzenie, z kubańskimi i meksykańskimi przysmakami, jedynymi w swoim rodzaju.
ZBLIŻAJĄCE SIĘ TERMINY TOUR
 
Poniedziałek, 11/30/09 Salt Lake City, The Rail Event Center X96 Nightmare Before Xmas Show
Wtorek, 01/12/09
Denver, Ogden Theatre
Środa, 03/12/09 Houston, Verizon Wireless Theatre
Piątek, 04/12/09 Grand Prairie, NOKIA Theatre "How 102.1 The Edge Stole Christmas"
Sobota, 05/12/09
West Palm Beach, Cruzan Amphitheatre "Buzz Bake Sale"
           Niedziela, 06/12/09 Tampa, Ford Amphitheatre "97X The Next Big Thing"     
Poniedziałek, 07/12/09 Baton Rouge, LA
Varsity Theatre
Piątek, 11/12//09 Oakland, CA, Oracle Arena "Live 105's Not So Silent Night"
Sobota, 12/12/09, Los Angeles, Gibson Amphitheatre "KROQ's Almost Acoustic Christmas"
  Niedziela,
13/12/09 San Diego, Viejas Arena "91x Wrex The Halls 2009" 
Wtorek, 15/12/09, Seattle, WaMu Theater "Deck the Hall Ball 2009"
 Środa, 16/12/09, Chicago, House of Blues "Q101's Twisted 2009"
Czwartek, 17/12/09, Milwaukee, The Rave "FM 102/1 Big Snow Show 4" 
Piątek, 18/12/09, Detroit, The Rave, "The Night 89X Stole Christmas 12"
Sobota, 19/12/09, Cleveland, House Of Blues "Radio 92.3's Holiday on Mars"

Piątek, 19/02/10, Nottingham, Wielka Brytania, Nottingham Arena
Sobota, 20/02/10 Manchester, Wielka Brytania, Manchester Arena
Niedziela, 21/02/10, Cardiff, Wielka Brytania,
Cardiff International Arena
Wtorek, 23/02/10, Londyn, Wielka Brytania,, Wembley Arena
Piątek, 26/02/10, Dublin, Irlandia, The O2
Sobota, 27/02/10, Glasgow, Lanarkshire, Wielka Brytania,, SECC
Poniedziałek, 01/02/10, Bruksela, Belgia, Forest National
Wtorek, 02/03/10, Amsterdam, Holandia,
Heineken Music Hall
Czwartek, 04/03/10, Lille, Francja, Lille Aeronef
Piątek, 05/03/10, Paryż, Francja, Bercy
Sobota, 06/03/10, Dusseldorf, Niemcy, Philipshalle
Poniedziałek, 08/03/10 Hamburg, Niemcy, Sportshalle
Wtorek, 09/03/10 Kopenhaga, Dania, KB Hallen
Środa, 10/03/10, Stockholm, Szwecja, Fryshuset Arena
Piątek, 12/03/10, Helsinki, Finlandia, Old Ice Hall
Niedziela, 14/03/10, St Petersburg, Rosja, SKK Arena
Środa, 17/3//10, Berlin, Niemcy, Columbiahalle
Czwartek, 18/03/10, Praga, Czechy Prague Incheba Arena
Piątek, 19/0310 Wiedeń, Austria Gasometer
Niedziela, 21/03/10 Monachium, Niemcy Zenith
Poniedziałek, 22/03/10 Milan, Włochy Palasharp
Wtorek, 23/0310 Zurich, Szwajcaria Volkshaus
THIRTY SECONDS TO MARS

niedziela, 13 września 2009

2009 tłumaczenie Rock Sound

Z albumem „This Is WAR”, który już wydaje się być wielkim, ROCK SOUND złapał Jareda Leto, celebrytę i aktora aby porozmawiać o prawdziwych brzmieniach jego zespołu 30 Seconds To Mars.

ŻYCIE W CZASIE WOJNY

Jest jedno z tych rzadkich, pochmurnych popołudni w Los Angeles, ale już z daleka oślepia nas reflektor palący się bardzo jasno w domu Jareda Leto. Podczas gdy członkowie zespołu 30 Seconds To Mars, gitarzysta Tomo Milicevic i perkusista, który jest również starszym bratem frontmana, Shannon Leto dołączają do rozmowy z Rock Sound, siadając przy stole, znajdującym się przy brzegu basenu, lider zespołu jak zawsze zajęty jest czymś innym. Miejsce wokół basenu dosłownie zaśmiecają pomocnicze materiały do tworzenia filmów, i jak na gwiazdy rockowe przystało nie może zabraknąć asystenta, sekretarza, przedstawiciela z firmy zespołu dotyczącej zarządzania, fotografa oraz bliżej niezidentyfikowanego współpracownika ze skomplikowaną fryzurą na głowie. Podłogę basenu kąpielowego sprząta automatyczny robot, wyglądająca jak niespokojny duch miniaturowych rozmiarów, pochodzący nie z tego świata, tak jakby z... Marsa!
Kiedy w końcu Jared dołącza do rozmowy, zaczyna się tłumaczyć, że ciężko pracował nad nowym singlem zespołu. 'Kings And Queens', to trzecia piosenka ze zbliżającego się nowego albumu 'This Is War'.
"Klip do tej piosenki jest bardzo ambitny, ale nic więcej nie mogę na dzień dzisiejszy ujawnić", dodaje.
"Chęci mieliśmy ogromne na kręcenie klipu, ale nie mogliśmy uzyskać pozwolenia, a to było koszmarem. Staliśmy w miejscu. Często tak jest. Sama sprawa kręcenia klipu jest niezwykle fajna, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto doprowadzi cię do szaleństwa. Wszystko przez to, że jest dużo pracy i nie można nic zrobić..."
Podobnie było z poprzednimi klipami zespołu - "A Beautiful Lie", "From Yesterday" i "The Kill", wszystkie pochodzą z albumu "A Beautiful Lie" i wszystkie Jared Leto wyreżyserował pod pseudonimemami, jak Bartholomew Cubbins (zaczerpniętego z książki Dr. Seuss) oraz Angakok Panipaq (z grenlandzkiej opowieści dla dzieci). Kiedy pytamy go, dlaczego nie użył własnego nazwiska, Leto uśmiecha się i wymija pytanie.
"Trudno o tym mi rozmawiać, bo zamierzam to kontynuować i iść dalej w takim kierunku". Musimy z przykrością go poinformować, że został rozszyfrowany przez ludzi z Wikipedii. Jego brat śmieje się w głos, natomiast Jared wydaje się być naprawdę zaskoczony.
"Oh, Wikipedia? Cóż... zrobiłem to, bo nie chciałem aby klipy były oceniane przez pryzmat mojej osoby. To dobry sposób, by choć na trochę zniknąć i mieć chwilę wolności".
Słysząc takie słowa z ust Leto, może się wydawać jakby istnienie 30STM było zakazane od lat. Pomysł uroczego chłopca grającego w filmach i zakładającego również kapelę rockową, brzmi jak zachcianka, niczym Keanu Reeves i Dogstar, którzy swoim krzykiem próbują przedostać się do umysłów wielu ludzkich istnień. Ale wytarta historia 30STM idzie w parze ze sfinalizowaniem przez nich samych trasy, graniem supportów przed innymi zespołami i cichym zbieraniem pozytywnych opinii, aby w końcu zdobyć upragniony sukces. Sukces w pewnej mierze pojawił się wraz z pierwszym albumem, zatytułowanym po prostu 30 Seconds To Mars i wydanym w roku 2002.
"Wszystko budowało się bardzo powoli", przyznaje Jared. "To nie było tak, że pojawiliśmy się na rynku, wydaliśmy pierwszy singiel i już byliśmy mega gwiazdami, za sprawą tego, że w zespole wokalistą jestem ja i ludzie mnie znają. Było wręcz odwrotnie - niektórzy z góry wieszali na nas psy. Musieliśmy solidnie zapracować na nasze obecne miejsce w show biznesie".

Większy sukces spadł na grupę wraz z drugim albumem "A Beautiful Lie", a właściwie jego platyną w samych Stanach, Wielkiej Brytanii i Włoszech, nie wspominając złota w Australii, Kanadzie i Południowej Afryce; rozmieszczając sprzedaż albumu gdzieś w sąsiedztwie, o nakładzie 3,5 miliona kopii. Anglojęzyczne kraje nie od początku polubiły raczkujących 30STM. Pomimo tego Leto dał w odstawkę aktorstwo i hollywoodzką karierę, przynajmniej na jakiś czas. Pojawiły się z grubsza dwa filmy między rokiem 2000 a 2002 (włączając doskonały występ w obrazie Huberta Selby'ego, ukazującego świat ćpunów - "Requiem dla snu"). W 2003 nie zrobił ani jednego filmu. Zrobił jeden w rok na następne cztery. Potem powrócił na duży ekran w roku 2008. W efekcie twierdzi, że ludzie bardziej kojarzą go z pracą dla 30STM niż z jego rolami filmowymi i występami w telewizji.
Pomimo wielkiej nieobecności na ekranach, pojawił się ostatnio jeden film w CV Jareda, który również przyczynił się do poszerzenia sławy w kwestii muzycznej.
W roku 2007 zagrał tylko w jednym filmie, autentycznego bohatera - zabójcę Johna Lennona, Marka Davida Chapmana, w średniej produkcji "Rozdział 27". Fakt, że zagrał jedną rolę przez rok, mówi bardzo mało, nie jesteśmy pewni czy chce grać na pełen etat. Granie w takiej małej ilości filmów w rok, to potwierdza. Jednak z drugiej strony, Leto przyjął rolę i tak się zaangażował, że przytył aż 30 kilogramów, aby bardziej przypominać wygląd zabójcy jednego z największych muzyków wszech czasów. Nagłówek w mediach do tego wydarzenia powinien brzmieć: "Jedna ukochana gwiazda rocka zagra drugą, jeszcze bardziej ukochaną gwiazdę rocka". Tak właśnie jest. Większość uważa, że Leto nie powinno się nawet porównywać do Lennona, gdyż ten drugi sam w sobie, nawet po śmierci jest niewyobrażalnie wielki. Jared postanowił uczestniczyć tym filmie, dać cząstkę siebie, ale również zgłębić psychikę najsłynniejszego zabójcy w świecie muzyki. To jak mu się to udało, 37-letni frontman zespołu 30STM postanowił pokazać publicznie, przed wieloma tysiącami, a może nawet milionami ludzi.
"Z cała pewnością dało mi to do myślenia", Leto przyznaje. "Jak ludzie i bliskość. Tak naprawdę nigdy nie wiesz, kogo spotkasz za rogiem, ale jednocześnie musisz żyć swoim życiem".
Jared stale daje nam znak swojej pracy, pochłania go ona w zupełności. "Codziennie mam w domu 12 - 14 ludzi. Mój dom to fabryka, która ma stale otwarte drzwi na politykę w dziedzinie twórczości. Czasami ludzie zostawiają nam wiadomości na drzwiach. Zawsze uważałem słowo 'sława' za brudne, nie można spacerować w blasku reflektorów cały czas. Ten świat ma również swoje mroczne strony".
Wiadomości? Bliskość? Leto odnosi się do niedawnego incydentu. "Około miesiąc temu ktoś naprawdę natarczywy skontaktował się z naszymi ludźmi, groził Shannonowi i mnie, mówił, że to 'mój czas', ale Shannon może zostać jeszcze uratowany. Nie mogę przestać o tym myśleć, bo to naprawdę przerażające", wyjaśnia Jared.
Prosimy go by krok po kroku opowiedział tą historię, ale on szybko zmienia temat...
"Zostaliśmy uświadomieni, że możemy w życiu napotkać pewnego rodzaju groźby, w stosunku do Shannona czy mnie... osoba, która nam groziła, była oczywiście bardzo niezrównoważona. Chcę tylko sprostować, że jesteśmy normalnymi ludźmi, którzy tak samo jak inni postrzegają pewne rzeczy... żyjemy uczciwie, wiedziemy proste życie. Nasze najbardziej szalone momenty przeżywamy na scenie, tworząc muzykę i podróżując po świecie. Szalony aspekt naszych żyć jest sztuką, twórczą stroną. Gdy byliśmy młodsi mogliśmy mieć inne podejście do pewnych spraw... " - i tu śmiech - "... ale nie w momencie, w którym jesteśmy teraz".
Już sporo wydarzeń, poprzedzających wydanie "This Is War" miało miejsce. Są to kolejne rozdziały w temacie powtarzającym się w ubiegłym roku w nieskończoność. Wersja wytwórni: wytwórnia zespołu, Virgin/EMI, pozwała 30 STM na bardzo symboliczną kwotę 30 milion dolarów, twierdząc iż grupa nie dotrzymała warunków umowy. Jednak szczegóły sprawy były i są nadal tajemnicą.  Wytwórnia oskarża o nie wywiązanie się z umowy, a zespół prawnie może być z niej zwolniony, gdyż dawno minął czas obowiązywania umowy. Ugodą mogło być w tym wypadku, wydanie płyty "This Is War", pod Virgin/EMI. Zadziwiający staje się fakt, iż nazwa nowego albumu powstała wcześniej niż wytoczony przez wytwórnię proces.
"To był miły dla nas slogan", Jared wyjaśnia. "Nasz tytuł roboczy albumu z dnia na dzień nabierał głębszego znaczenia. Mieliśmy we wnętrzu naszych osobowości twórcze bitwy, prywatne bitwy i, oczywiście proces sądowy na kwotę 30 milionów dolarów. Muszę zaznaczyć, że jest to drugi albo trzeci wywiad, jakiego udzielamy od rozpoczęcia pracy nad nowym albumem. Cieszę się, że wszystkie bitwy, jakie do tej pory stoczyliśmy możemy utożsamić z tytułem. Ma przenośne znaczenie, jest czysty i sądzę że również silny i zdecydowany".
Pomimo, że tytuł jest dość wojowniczy, ważniejsza jest muzyka na "This Is War", która jest mniej agresywna.
"Kilka różnic, które odróżniają obecny album od poprzednich to to, że jest tam dość dużo optymizmu, można odkryć sens radości i świętowania", Jared wyjaśnia.
Mówi, że optymizm nie wziął się stąd, że był ostatnio radosny, ale dlatego, że zaczął dostrzegać różnorodności go otaczające. To, jak dostrzeganie wyższych wartości w fotografowaniu, które tak lubi...
"Kiedy chodziłem do szkoły artystycznej, uwielbiałem drukowanie w ciemni. Mogłem zniknąć i robić to całymi godzinami i godzinami. Najbardziej niesamowitym etapem procesu robienia zdjęć, to efekt końcowy, kiedy można patrzeć, jak zdjęcie rodzi się do życia. Najlepsze wydruki zawsze mają najogromniejszą tonalną wartość - najprawdziwsze, najciemniejsze czy najjaśniejsze. Oczywiście możesz zdobyć licencję fotografa z prawdziwego zdarzenia, ale również możesz tworzyć. Lubię taką dynamiczną naturę klasycznej całości. Dlatego, gdy myślę o albumie, o piosenkach jakie będzie zawierał, chcę mieć w nim zarówno jasny, słoneczny dzień, jak również szary i pochmurny. Zestawienie takiego kontrastu powoduje, że przywołują się we mnie inne uczucia, inny nastrój. Nie chcę odczuwać ciągle tego samego, nie chcę mieć odczuwać tego samego rodzaju doświadczeń. Myślę, że to doskonale widać w mojej twórczości.".
"Nagrywanie "This Is War", było dla całego zespołu 30 STM innym doświadczeniem, czymś nowym. Tym bardziej, że większość prac wykonywaliśmy w domu i mieliśmy wsparcie ze strony znanego producenta Flood'a (współpraca m.in. z Nine Inch Nails, Depeche Mode oraz Nickiem Cave), a także ze strony Steve'a Lillywhite (U2, Siouxsie, The Banshess, Chris Cornell). Jedną z rzeczy, które omówiliśmy z Floodem to podtrzymanie w naszej muzyce dramatyczności, perfekcyjnych momentów, wielkich wejść, kiedy powinniśmy grać akustycznie, kiedy powinienem wchodzić ja z mikrofonem oraz kiedy Shannon z perkusją, grając tło", mówi Leto. "Nastąpiła niesamowita synchronizacja dźwięków co do minuty. Chcieliśmy aby zarówno ja, jak i Shannon z perkusją dodawali dodatkowej mocy, ale też nie zagłuszali się nawzajem". "Dodaliśmy dużo elektroniki", mówi Shannon.  "Naszemu pierwszemu albumowi właśnie tego brakowało. To, co kocham w nagrywaniu, to to, że mogę ustawić teraz perfekcyjny balans pomiędzy dźwiękami, dodając do tego elektroniczne brzmienie, to niesamowite", wyznaje Jared.
Praca z najbardziej cenionymi dwoma producentami nie wystarczyła 30 STM. W piosence "Hurricane" udzielił sie Kanye West oraz Brandon Flowers, wokalista The Killers. Na albumie będziemy mogli usłyszeć parę tysięcy fanów, śpiewających w chórach specjalne części utworów. Zostały one nagrane na paru zlotach na całym świecie, nazywanych "Szczytami". Płyta "This Is War" zostanie wydana nie mniejszym niż 2000 różnych okładek, przedstawiające twarze fanów. Jest to zadedykowane specjalnie dla nich.

piątek, 11 września 2009

2009/09/11 Trochę faktów

Nowy studyjny album „THIS IS WAR” ma zostać wydany 24 listopada dla EMI Virgin Records.
 
Kampania okładek ‘Face Of Mars’ zapoczątkowana została 11 września.
 
Pierwszy singiel „Kings and Queens” został zagrany w Modern Rock Radio Early Oct


Los Angeles – 11 września 2009 – obserwując jaki niewiarygodny sukces odniósł drugi wydany studyjny album „A Beautiful Lie”, zespół 30 Seconds To Mars pracuje pełną parą nad swoim zbliżającym się wydania albumie, którego tytuł ma brzmieć „This Is War”. Jego premiera przewidziana jest na 24 listopada. Album został stworzony we współpracy Flood’a (U2, Depeche Mode, Nine Inch Nails), Steve’a Lillywhite’a (The Rolling Stones, U2) i oczywiście Thirty Seconds To Mars. Pierwszy singiel „Kings and Queens” w radio ma pojawić się na początku przyszłego miesiąca. Daty promującej płytę trasy zostaną ogłoszone w nadchodzących tygodniach.

W nowatorskim i pasjonującym stylu, Thirty Seconds To Mars zamierza wydać album „This Is War” pod postacią 2000 różnych okładek. Będą to zdjęcia fanów z całego świata. Akcja zacznie się 11 września, o 12 w południe przy PDT. Fani przedstawią swoje zdjęcia, a potem będzie można je obejrzeć na stronie http://www.thirtysecondstomars.com/. Kampania okładek ruszy, gdy zespół uzyska 2000 zdjęć. Można je również przesyłać na adres thefaceofmars@gmail.com.

Thirty Seconds To Mars, w składzie Jared Leto (wokal, gitara, tekściarz), Shannon Leto (perkusja) i Tomo Milicevic (gitara), stworzyli zespół w który ogromny wkład mają fani, Echelon. W tym roku, nagrali dodatkowe dźwięki do zapisu płytowego, było to wielkim wydarzeniem, o którym oni sami mówili „Szczyt”. Zespół zachęcał fanów aby podróżowali do Los Angeles, aby wziąć udział w improwizowanej sesji nagraniowej przy klubie Hollywood’s Avalon. Powiodło się tak dobrze, że zespół zdecydował się powtórzyć „Szczyt” dodatkowo jeszcze w ośmiu krajach (Australia, Włochy, Niemcy, Francja, Japonia, Meksyk, Wielka Brytania, Kanada). Dało to niezwykłą okazję do bycia częścią ich nowego albumu.

Z ponad 100 milionami odsłon na YouTube, 40 milionami na MySpace i może jeszcze jednym milionem fanów więcej na Facebook; Thirty Seconds To Mars zawsze szybko osiągali sukces w cyfrowej kulturze. Tej samej cyfrowej technologii użyli w dobrym powodzeniu się „Szczytu”, ofiarowali fanom okazję by angażować się w płytę, dużą rolę odegrał również Twitter. Cyfrowy Szczyt rozpoczął się w poniedziałek, 10 sierpnia przez twitvid.com Technika umożliwiła fanom nagranie dźwięków i śpiewu, na ich osobistych komputerach oraz mobilnych przenośnikach i późniejsze dołączenie do albumu. Cyfrowy Szczyt znalazł się w top 10 najczęściej wspominanych tematów na Twitterze. Podczas dwóch tygodni, gdy trwała promocja, zgromadzono ponad sześćdziesiąt tysięcy odsłon strony i 3000 nagrań dźwiękowych, przedstawionych przez fanów na całym świecie.

Stworzony przez braci Jareda i Shannona Leto, Thirty Seconds To Mars, zgarnęło liczne nagrody i wyrazy największego uznania, w tym nagrodę MTV Video Music Awards, 3 MTV EMA, MTV Latin and Asia Awards, nagrodę Fuse i 3 nagrody Kerrang! To wszystko za studyjny drugi album „A Beautiful Lie”. Uderzył on w status platynowej płyty, po prawie dwóch latach ciężkiego podróżowania i przekonywania do siebie fanów, jeden po drugim.  Sukcesy zespołu podchwyciły również media. Alternative Press bredził o zespole coś na miano „… mogą być najlepiej utrzymanym rockowym sekretem”.


On [Jared Leto] śpiewa z niezwykłą łatwością, która wzbudza zazdrość, podczas gdy Washington Post wykrzyknął, „twarde-zacinające riffy gitarowe i silny śpiew; trzymają głowę wysoko, na każdej linii melodycznej, powalają strojami…”. Dwa single z poprzedniej płyty znalazły się w Top 5 Modern Rock Singiels. Były to "From Yesterday” oraz „The Kill”, jak się później okazało były to najdłużej grane hity w historii tego radia. Pozostawały na listach przebojów w całym kraju przez ponad 50 tygodni. „From Yesterday” było pierwszym, amerykańskim klipem, jaki kiedykolwiek nakręcono w Zamkniętym Mieście w Chinach. Thirty Seconds To Mars od wydania płyty przeżyli blisko 500 występów na żywo, w tym ważny dla nich festiwal Lollapalooza w Stanach Zjednocznonych, Pinkpop Festival w Holandi i Japan Summer Sonic, dzięki którym powiększyli ich globalną bazę fanów.




*** http://www.thirtysecondstomars.com/
*** tłumaczenie: mary

Szukaj na tym blogu